My Favorite Things: Whiskers On Kittens

Kici! Kici!
Słynne koty znów trafiły do mojej kolekcji i tym razem już ich nie oddam! Choćby ze względu na etykietę. :)
To chyba najbardziej pożądany, a na pewno najpopularniejszy zapach z kolekcji My Favorite Things i bynajmniej nie ze względu na zapach, a w pierwszej kolejności na uroczego kota z kłębuszkiem wełny na etykiecie. I nie powiem. Moje serce też skradł.
A więc: czym pachną kocie wąsy?

Wedle opisu: słodki i przytulny zapach z delikatną nutą drzewa sandałowego, wanilii i piżma.

Czy ja się z tym zgadzam?
Mniej więcej tak, bo nie znając tych nut ciężko byłoby mi powiedzieć co tu czuję. Kompozycja jest na pewno lekko słodka i perfumowana, a całość ma niezwykle złożoną głębię.
Często określany jest jako "perfumy starszej pani" i nawet mógłbym się z tym zgodzić, bo na kobiecie zapach na pewno by się sprawdził. Właściwie chciałbym żeby tak pachniała moja mama, bo to naprawdę miły, ciepły i przytulny zapach przy którym można się rozmarzyć. Nie jest nachalny, a za to bardzo przyjemny dla nosa. Ja po prostu uwielbiam wanilię, piżmo i drzewo sandałowe, ale to ostatnie raczej tylko w połączeniach z innymi nutami tak jak np. Sandalwood Vanilla.

Jedynym mankamentem jest niewielka moc świecy i ciągnie się to za każdą edycją tej świecy. Ja muszę mieć naprawdę dobry dzień, albo sprzyjającą cyrkulację powietrza w pomieszczeniu by czuć ten zapach. Jednak mimo to nie zrażam się i nawet dla samego wtykania nosa w słój chcę go mieć w swojej kolekcji.
I nie tylko ja, bo rzesza świecoholików już zaciera rączki by zdobyć choć jeden słój koteczka.

Mrrrrau!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle