Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

Daj się zmoczyć Raindrops od Yankee Candle!

Obraz
Lubicie deszcz? Ja uwielbiam! Dopóki w nim nie prze moknę do ostatniej suchej nitki... ;) Raindrops to kolejna limitowana propozycja od Yankee Candle. Kolor wosku i etykieta błyskawicznie ujęły mnie za serce i wiedziałem, że chcę tę świecę "na już"! Krystaliczna czystość i świeżość delikatnie utrwalona lekko pudrowym aromatem piżma. Przyznam szczerze, że mimo wszystko obawiałem się tego zapachu. Wcześniejsze próby z deszczowymi kompozycjami kończyły się klęską. Nie rozumiałem tych interpretacji zapachu deszczu. Co prawda uważam, że realistyczne odtworzenie tego aromatu graniczy z cudem, a wręcz jest niemożliwe. Mimo to co raz to kolejne marki się tego podejmują. Raindrops w wydaniu Yankee Candle jest naprawdę cudowny! Świeży, wodny i z delikatnymi nutami świeżo wypranej pościeli skropionej kwaskową cytrusową mgiełką, bardzo przyjemny i kojący niczym dźwięk kropli deszczu obijających się o parapet.  Nie jestem zwolennikiem tego typu zapachów jednak tutaj

Nowości od Woodwick!

Obraz
W ubiegłym tygodniu WoodWick przedstawił cztery nowe zapachy: Island Coconut, Applewood, Willow oraz Lemongrass & Lily. Dzięki uprzejmości sklepu Homedelight miałem okazję je poznać i dziś zapraszam Was na ich recenzję. Island Coconut Zapach ten przetestowałem w formie małej świecy, która swoją drogą jest bardzo urocza, choć mało ekonomiczna dlatego zawsze stawiam na większe formaty. Opis zapachu nie pozostawia złudzeń, że jest to typowa Pina Colada. Połączenie ananasa i kokosa nie jest moim ulubionym i raczej go unikam, lecz tutaj mamy do czynienia z wyraźną przewagą ananasa dzięki czemu zapach przypadł mi do gustu i rozważam zakup większego formatu. Moc świecy mimo jej niewielkiego rozmiaru jest zaskakująco bardzo zadowalająca! Niezwykle kusząca, tropikalna przyjemność - soczyście owocowy ananas połączony z idealnie kremowym kokosem. Applewood W ostatnim czasie stałem się małym fanem jabłkowych zapachów. Stwierdzam to po ilości świec z

Tropical Daydream - Goose Creek

Obraz
Jakiś czas temu Goose Creek zaprezentowało kilka nowości, a ja skusiłem się na dwie. Jedna z nich to Tropical Daydream, której recenzję właśnie mam przyjemność Wam zaprezentować.  Ucieknij do bujnego tropikalnego raju. Właśnie tak powstają marzenia. Przyznam szczerze, że kupiłem ją tylko dlatego, bo chodziły pogłoski co do jej podobieństwa do Bahama Breeze z Yankee Candle. A, że Bahamę kocham miłością bezwarunkową i dozgonną to długo nie myślałem i zamówiłem tę świecę.  Podobieństwo jest również w turkusowej barwie wosku więc tym bardziej miałem nadzieję na godną następczynię Bahamki. Przyszła paczka, rozpakowałem świece, serce mi zadrżało i... jakże się zawiodłem! Przecież to koło Bahamy nie stało! :( Tropical Daydrem ma bliżej do pinacolady niż do soczystego owocowego drinka. Mnóstwo tu ananasa i kokosa z charakterystycznym "zielonym" aromatem liści palmowych. Brakuje mi tu tej lekkości i soczystości jaką ma Bahama Breeze.  Ale nie jestem z tych co nie d

Misty Mountains - Yankee Candle

Obraz
Dziś zapraszam na ostatnią wyprawę z kolekcją Just Go... Tym razem kierunek góry! No to pakujcie plecak i w drogę na szlak! :) Bezkresna panorama porośniętych sosnami gór spowitych tajemniczą, chłodną mgiełką. Gdybym miał powiedzieć jak pachną góry to określiłbym je jako zimne, wilgotne i ostre (w sensie suche - co nie wyklucza się z wilgotnością) oraz z nutą mchów i porostów.  Misty Mountains prawie taki jest i muszę przyznać, że ktoś miał bardzo ciekawą wizję tej kompozycji. Trochę pokrywa się z moimi oczekiwaniami, a trochę też mnie zaskoczyło, ale bardzo na plus, bo sam bym tego lepiej nie ujął. Nuty głowy: sosna, mięta Nuty serca: lawenda Nuty dolne: paczula, wetiwer, cedr W pierwszym wrażeniu zapach jest wyraźnie męski i bezsprzecznie do takiej kategorii należy go klasyfikować. Jednak nie jest to typowo ostry i gryzący męski zapach. Są to takie delikatne perfumy, ale z lekkim pazurem. Jest lekko koloński, ale nie duszący poprzez doskonałe zredukowanie law

Tropical Jungle - Yankee Candle

Obraz
Welcome to the jungle! Wraz z Tropical Jungle od Yankee Candle zapraszam do soczyście owocowej dżungli pełnej aromatów tropikalnych owoców! Bujna mieszanka słodkich, tropikalnych owoców, kwiatów i zielonych liści dżungli. Nuty głowy: pomelo, limonka Nuty serca: nektar z papai, kwiat hibiskusa, liście palmowe Nuty dolne: trzcina cukrowa, wanilia Ta kompozycja nie skradła mojego serca. Moja wrażliwość na wszelkie cytrusy bardzo szybko wychwyciła świdrującą w nos limonkę. Na sucho gra ona rolę pierwszoplanową, ale na tyle sprytnie, że wchodząc w interakcję z kwiatem hibiskusa odniosłem wrażenie, że czuję kwaśne truskawki. Ale nie ze mną te numery pani limonko! Trochę kwas, że cię rozszyfrowałem! :P Moim nosem ten zapach jest zbyt ulepkowaty, do tego stopnia, że wydaje się być sztucznie owocowy niczym oranżady z proszku. Wierzę, że komuś ten zapach może się podobać, ale w moje gusta niestety nie trafił. Wyczuwam tu również palmowe liście, bardzo podobne do tyc

Coconut Splash - Yankee Candle

Obraz
Dziś na świecznik biorę Coconut Splash od Yankee Candle z kolekcji Just go... Kokosy... po prostu uwielbiam! Mógłbym pić ich mleczko hektolitrami, a i tak by mi się nie znudziły. Wiórki kokosowe już jako dziecko jadłem garściami, a kokos leżący w kuchni nad kuchenką przywieziony przez rodziców z wycieczki do (bodajże) Jugosławii zawsze mnie fascynował. Tylko do dziś nie rozumiem dlaczego rodzice go nie rozbili? Widocznie żal im było tak egzotycznej (i drogocennej jak na tamte czasy) pamiątki z urlopu. Ta miłość do kokosów przeniosła się do sfery kulinarnej i aromatycznej. Od dawna szukam kokosa idealnego w świecy i całkiem niedawno znalazłem Coconut Beach , któremu najbliżej do ideału w mojej ocenie. Tak orzeźwiający i czysty, z odrobiną naturalnej, tropikalnej słodyczy. Nuty głowy: melon, woda kokosowa, mango Nuty serca: kokos, mleczko kokosowe Nuty dolne: wanilia, drzewo sandałowe Coconut Splash moim nosem ma z kokosem niewiele wspólnego. Ja go tu po prostu

Warm Desert Wind - Yankee Candle

Obraz
Cykl recenzji kolekcji Just Go... rozpoczynam gorącym jak piaski pustyni zapachem Warm Desert Wind .  Głównym założeniem tej serii jest zachęta do podróżowania w nieznane. Po prostu idź! To takie proste! Muszę przyznać, że uwielbiam podróżować, odkrywać nowe miejsca jak i z sentymentem powracać do tych poznanych wcześniej. Sesja zdjęciowa tych czterech zapachów to była dla mnie ogromna przyjemność, co mam nadzieję widać na fotografiach. Przy okazji mogłem sobie trochę powspominać swoje podróże. :) Zapach otwartej przestrzeni i dalekich lądów, muśnięty egzotyczna paczulą i podwędzoną wanilią. Warm Desert Wind zabiera nas w podróż do gorących piasków pustyni i przyznam szczerze, że piasek jaki znam ma zupełnie inny zapach, ale to w końcu ma być ciepły pustynny wiatr, a to zmienia postać rzeczy.  Nie będę Wam sypał piaskiem w oczy więc od razu wyznam, że nienawidzę piasku! Jako dziecko lubiłem bawić się w piaskownicy, a teraz uwielbiam plaże, ale jak sobie pomyślę na niej

Ponowne spotkanie z Bridgewater!

Obraz
Dziś ponownie zabiorę Was do świata Amerykańskiej firmy Bridgewater. Przygotowałem krótkie recenzje czterech zapachów, które przetestowałem w formie votivów, czyli małych świeczek palących się do 15 godzin. Pierwsze spotkanie z tą marką możecie przeczytać tutaj . Open Road Jest to cudownie słodki, lekko pudrowy i oczywiście perfumowany (jak to w Bridgewater) zapach, kojarzący mi się z mydełkiem kąpielowym, ale nie takim za złotówkę lecz takie jak kupuje się w mniejszych drogeriach. Często są to mydła z małych manufaktur, gdzie produkty robione są z pasją. . W Open Road radością jest sama podróż. Otwórz okno, oddychaj wiejskim powietrzem i wdychaj słodki zapach polnych kwiatów. Niezwykle wonny nektar kwiatowy łączy się z sielskim, wiejskim powietrzem niczym na etykiecie tego zapachu. Jest bardzo letnio i beztrosko, aż można się zapomnieć. Zapach bardzo relaksacyjny, dający poczucie wolności i relaksu, przywołujący wakacyjne wspomnienia z dzieciństwa, gdzie nikt nic ni

Woskove domkove :)

Obraz
Tak jak obiecywałem przychodzę do Was z relacją z akcji kosteczkowej domkove.pl której byłem organizatorem. Takie akcje pozwalają nam tańszym kosztem poznać większą ilości zapachów danej firmy i  w razie wtopy nie zostaje nam całe opakowanie wosku. Potem możemy zdecydować co jest warte zakupu. Miałem o tyle dobrze, że poznałem wszystkie 19 zapachów dostępne na tamten moment choć sam zdecydowałem się na kilka więc sporo opisów będzie "na sucho". Wiem, że firma przygotowuje już kolejne nowości między innymi Earl Grey którego jestem bardzo ciekawy! [Zapach jest już dostępny] O woskach domkove.pl słów kilka Każdy opakowanie waży 75 gramów i oddaje aromat przez ok. 36godzin. Wosk wlany jest w plastikowe opakowanie podzielone na 6 równych części dzięki czemu łatwo go aplikować do kominka. Jak łatwo policzyć każda kostka oddaje zapach przez ok. 6 godzin. Wosk jest w 100% sojowy i ma mazistą konsystencję, ale za to bardzo szybko roztapia się w kominku. Taki wosk możn

Żonkilowe love! Daffodil - Yankee Candle

Obraz
Długi weekend Wielkanocny chyba poprzestawiał mi w głowie, bo ponownie przychodzę do Was z recenzją zapachu z kategorii Floral . Skoro były już tulipany, to nie mogło również zabraknąć żonkili, a te zawarte są w czystej postaci w Daffodil od Yankee Candle! Jak już wspominałem we wczorajszej recenzji Tulips , będąc w Holandii na każdym kroku napotykałem się na kwitnące żonkile. Można powiedzieć, że są u nich tak powszechne jak u nas mlecze wczesną wiosną. Rosną dosłownie wszędzie, nawet tam gdzie się tego bym nie spodziewał, dlatego tak bardzo zwracało to moją uwagę. Żonkile to moje ulubione wiosenne kwiaty i to właśnie one najczęściej goszczą w moim wazonie choć tulipanami też nie gardzę. Dla mnie mają one niesamowitą budowę,  niczym małe słoneczka z wielkim kielichem, gdzie łakome trzmiele zapuszczają się w poszukiwaniu pyłków. Nie raz nachylając się w ogrodzie, aby powąchać ten delikatnie pachnący kwiat, w środku zaskakiwał mnie właśnie pracujący trzmiel. Na całe sz