Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Tonka Bean & Vanilla - Kringle Candle

Obraz
Kolejną nowością od Kringle Candle , która pojawiła się w tym roku jest Tonka Bean & Vanilla - świeca która zwróciła moją uwagę zarówno wizualnie jak i aromatycznie. Już sam wykaz nut zapachowych wyraźnie wskazywał, że będzie to "mój" zapach. Znajdziemy tu takie składniki jak: wanilia, kokos, miód, kwiaty, przyprawy, krem (zapewne chodzi o ten śmietankowy), drewno . Kto mnie zna wie, że wanilię mogę wąchać godzinami , miód jem w ilościach hurtowych, wszystko co kokosowe znika w moim brzuszku w trybie ekspresowym, produkty mleczne są na porządku dziennym, a prace w ogrodzie wśród kwiatów to moja mała pasja. A do tego kocham las więc zapachy drewna nie są mi obce. Gdybym był zapachem to byłbym właśnie taki jak ta świeca, a na etykiecie nieskromnie umieściłbym swoją facjatę! ;) Mimo tej mnogości nut zapachowych, mój ułomny nos wyczuwa tu przede wszystkim dwie podstawowe: wanilię i drewno, co w rezultacie moim zdaniem sprawia odczucie wanilii cukierniczej, wytr

Dmuchawce, latawce, wiatr... Change of Season od Village Candle

Obraz
Pomyślałem sobie, że skoro ostatnio recenzowałem dmuchawce z Goose Creek, to idealny moment, by zrecenzować Change of Season od Village Candle , na którego etykiecie również widnieją rozwiane dmuchawce. Zacznę od tego, że świeca uwiodła mnie etykietą - czyli jak zwykle grafik spełnił swoją rolę. Niby to tylko dwa dmuchawce, a robią wodę w mózgu, przywołując najpiękniejsze wspomnienia, a wewnątrz słoja otrzymujemy zapach tworzący nowe. Village Candle nazwało ten zapach Change of Season, czyli "zmiana sezonu", co doskonale przekłada się na zastosowane tu nuty zapachowe tj.: konwalia, lawenda, piżmo oraz cedr . Tak się składa (pewnie nie przypadkiem), że lawenda i konwalie kwitną w zupełnie różnych okresach, a tak pomiędzy nimi pojawiają się dmuchawce, które widnieją na etykiecie. Także kompozycja ta to doskonała metafora zmieniającej się przyrody. Etykieta nawiązuje raczej do wiosny i lata, ale ja pokuszę się również o powiązanie tego zapachu również z zimą i jesi

Tańcząc z dmuchawcami.... Dancing Dandelion od Goose Creek

Obraz
Dziś o zapachu niezwykłym, lekkim niczym wiatr i ulotnym. Niestety uleciał on również z oferty i Dancing Dandelion od Goose Creek - bo o nim mowa - staje się już powoli unikatem tej marki. Na szczęście Pachnącej Wannie (dystrybutorowi Goose Creek w Polsce) udało się zdobyć jeszcze trochę słoików i wtedy skorzystałem kupując jeden. Nie jest to moja pierwsza przygoda z tym zapachem. Wcześniej miałem już słoik, lecz ze względu na moc świecy, sprzedałem ją, ale jednak sympatia do zapachu pozostała i Dancing Dandelion znów pojawił się w mojej kolekcji. W zasadzie to tylko moc tej świecy jest jej jedynej mankamentem, bo reszta, cóż... jest doskonała. ;) Nuty głowy: cytryna Meyer, jabłka, liście fiołka Nuty serca: konwalie, róże Nuty bazy: wanilia, drewno brzozowe, piżmo I teraz mam dylemat, czy to zapach owocowy, czy raczej kwiatowy? Chyba nie potrafię sprecyzować, ale jak już to opisałbym go, jako wodno-perfumeryjny.  To całkiem przyjemne damskie perfumy, lekkie

Crisp Apple & Sage - Kringle Candle

Obraz
"O, jabłuszko, jabłuszko, jabłuszko pełne snu: - śpiewał niegdyś Mieczysław Wojnicki. Ja dziś również o jabłuszku. Co prawda nie zaśpiewam, ale napiszę. I to o jabłuszku tak pięknym, że może śnić się po nocach! ;) Crisp Apple & Sage od Kringle Candle , bo o nim mowa to jedna z najnowszych propozycji tego producenta, który zamknął w słoju następujące nuty zapachowe: jabłka, szałwia, jaśmin, limonka, cukier oraz drzewo sandałowe . Podchodziłem do tego zapachu bez przekonania. Nie przepadam za smakiem jabłek, co przekłada się również na niechęć do ich zapachu, choć to się ostatnio diametralnie zmieniło, ale blokada psychologiczna w mojej głowie wciąż złośliwie zapala czerwoną lampkę. Również mylnie obawiałem się szałwii, której zapach przecież tak lubię, ale jak widzę na etykiecie jakiekolwiek zioła to zaczynam wymijać taki zapach szerokim łukiem. Taki to człowiek głupi! :-) Jakże się myliłem! Jabłuszko z szałwią oczarowało mnie od pierwszej chwili, gdy

Miłosne zapiski... Loves Notes od Bridgewater

Obraz
Dziś będzie bardzo kobieco. Męska duma pójdzie na bok, a testosteron niech się schowa. Oto nadchodzi Loves Notes od Bridgewater. Świeca tak kobieca, aż wszystko w koło robi się różowe. Producent opisuje ten zapach w ten sposób: "Poruszony rozgrzewającymi serce sentymentami i zamknięty pasją. LOVE NOTES zagłębia się w intymny świat wiecznie trwającego romansu. Nuty bergamotki i róży delikatnie mieszają się z wonią luksusowego, orientanego kadzidła ale w zapachu tym króluje patchouli, trawiasty papirus i słodka benzoina." Można powiedzieć, że opis mówi wszystko. Jest to mocno różany zapach podbity nutami kadzidlanymi, co sprawia, że zapach jest bardzo wyrazisty i intensywny, i w moim odczuciu nieznośny.  Byłem przekonany, że będzie to raczej zapach dziewczęcego pamiętniczka, w którym skrzętnie notuje swoje miłosne rozterki, ale to już otrzymałem w  Storybook Dreams   tej samej firmy. Ten zapach bardziej kojarzy mi się z garderobą starszej ekskluzywnej pani, w

Bez patyczkowania o... patyczkach Amber & Incense od Millefiori Milano

Obraz
"Lato, lato wszędzie!" - a od tego lata można zwariować z gorąca! Pewnie większość z Was nie ma wtedy ochoty na palenie świec, które dodatkowo podkręcają temperaturę i silny zapach to chyba ostatnie czego potrzebujemy w tym i tak ciężkim już powietrzu. Nie od dziś wiadomo, że producenci świec pomyśleli i o innych źródłach zapachu tak, by zaspokoić różne potrzeby konsumentów. Jednym z tych rozwiązań są dyfuzory lub jak kto woli je nazywać patyczki zapachowe. Z racji tego, że jestem wciąż w trakcie przeprowadzki to pomyślałem sobie, że w nowym domu na starcie musi unosić się wyjątkowy zapach. Miałem kilku faworytów (w  szufladzie czeka np. Vanilla Satin oraz dwa dyfuzory od Millefiori), ale ostateczny wybór padł na Amber & Incense od Millefiori Milano , który umila mi ten czas i już miesiąc dumnie stoi w mojej łazience. Dlaczego akurat ten zapach? Po pierwsze już bardzo długo myślałem żeby go kupić, po niezwykle zachęcającej recenzji Moniki z Woskomanii  

Golden Tobacco - Country Candle

Obraz
Czarno to widzę. Dosłownie. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją czarnej jak smoła Golden Tobacco marki Country Candle. Jej design od początku przykuł moją uwagę lecz miałem spore obawy co do zapachu. Niepotrzebnie. Golden Tobacco to świeca, którą wyobrażałem sobie bardzo męsko: dymnie i kolońsko. Jednak nie znajdziecie tutaj nic z tych rzeczy. Producent obiecuje nam tu bursztyn, tytoń, skórę, zamsz i pieprz .  I rzeczywiście bardzo mocno wyczuwalny jest tu tytoń, identyczny do tego który znam z Viva Havana od Yankee Candle, lecz tu słodycz bursztynu, i wanilii (którą wyczuwa tu wiele osób) sprawiają, że zapach staje się bardzo miły w odbiorze. Gdzieś tam w tle przewijają się wspomniane wcześniej nuty skórzane, ale nie są one w takiej dawce, by stać się dokuczliwymi.  Jeżeli lubicie zapach waniliowego tytoniu to jest to świeca dla Was, a jeśli nie potraficie sobie go wyobrazić to dodam jeszcze, że zapach bardzo przypomina mi opiekane waniliowe pianki z ogniska, czyli