Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Dzięki 2017! Witaj 2018!

Obraz
Koniec roku to czas podsumowań i postanowień. Ja z zasady nie robię tych drugich i pewnie dlatego tak długo odwlekałem założenie bloga. ;) Natomiast podsumowanie to będzie dość nietypowe, ponieważ "kariera" mojego bloga jest krótka,  ale niezwykle intensywna co zaskoczyło mnie i jednocześnie trochę przerosło! Byłem przekonany,  że będzie to miejsce które długo nie będzie zauważone,  a tymczasem pierwsze współprace z firmami (na których de facto nie zależało mi na tym etapie, ale nie będę kłamał,  że w dalszej przyszłości o nich nie marzyłem) pojawiły się w zasadzie od razu! Pierwsza pojawiła się w ciągu 12 godzin (sic!) od założenia Instagrama.  Druga po tygodniu.  I to były te największe o których marzyłem,  ale nie spodziewałem się ich tak szybko i prawdę mówiąc ciężko mi było nie odmówić, bo z marzeń łatwo się nie rezygnuje,  ale z drugiej strony na tak wczesnym etapie nie byłem pewny tego co robię,  jak to się potoczy, czy nie znudzi mi się i nie zawiodę osó

Wypijmy za Nowy Rok! Cheers od Country Candle

Obraz
Już za kilka godzin pewnie z wielu Was będzie witało Nowy Rok symboliczną lampką szampana. Choć uściślając większość to zapewne wina musujące mające go przypominać. ;) Ja w tym roku wyjątkowo stawiam na czerwone wino, ale zapach szampana będzie mi towarzyszył dzięki Country Candle i ich daylight'owi Cheers . Choć tak całkiem szczerze nie jest to do końca zapach w moim guście, bo dość wyraźnie wyczuwam cytrusowe nuty. I raczej się nie mylę, bo w specyfikacji zapachu występują mrożone cytrusy. Jednak muszę przyznać, że zapach naprawdę odzwierciedla wytrawne wino musujące, a ja na przekór zawsze kupuję te słodsze odmiany. W tej swojej wytrawności jest całkiem miły w odbiorze i prawdopodobnie jest to zasługa zastosowanego tu kremowego drzewa sandałowego (które uwielbiam!). Wyczuwa się tu charakterystyczną szampanową kwaskową nutkę, a im dłużej wącham tym bliżej mi do złudzenia, że bąbelki gazu dają mi po nosie. W paleniu ten efekt jednak zanika. W końcu ciepły szampan jest

Fireside od Country Candle - rozsiądź się przy kominku...

Obraz
Z zimą mam trudne relacje. Na początku jej nienawidzę, potem ją lubię, bo że kocham to nie powiem nigdy. To co uwielbiam w zimie to bajecznie ośnieżone drzewa, tysiące lampek na mieście i jarmarki! I właśnie z tym ostatnim kojarzy mi się zapach Fireside od Country Candle! Dla mnie to typowy zapach grzańca z jabłek, gruszek, śliwek doprawionych cynamonem i goździkami, a ich wyczuwam tu naprawdę sporo. Podobny grzaniec co roku można kupić na miejskich jarmarkach z budki w kształcie beczki. Uwielbiam go, choć jest pieruńsko mocny zupełnie jak moc świecy która jest bardzo dobra, taka że aż się robi cieplej od środka. Doskonały substytut dla abstynentów. ;) Dla mnie jest to już nieodłączny element przedświąteczny, ale w tym roku grzańcowa budka została na dłużej ku mojej uciesze. :) Przez cały czas palenia świecy dookoła unosił się lekko dymny aromat, ale ujawniał się niezwykle subtelnie i nienachalnie prawie tak jakby zawiewało z kominka. Fireside to bardzo świąteczna kompo

Bałwankowy szał!

Obraz
Czy ja już gdzieś wspominałem, że jestem bałwankowym freakiem? :) Nie? No to czas byście dowiedzieli się o mojej słabości do bałwanów! xD To moja skromna kolekcja z Yankee Candle: We wszystkich tych zapachach główną rolę gra słodka mentolowa mięta, jedynie Frosty Air ma domieszkę wanilii przez co nie do końca mi ten zapach odpowiada. Nie ukrywam, że te bałwanki są trochę creepy i mnie przerażają, ale wierzę że w ich zimnych bryłach znajdują się gorące serduszka. ;)  Jedynie Jacek ( Jack Frost ) w tej wersji jest uroczo sympatyczny, a te hologramowe logo i śnieżynki dodają niesamowitego uroku tej etykiecie.  Ten Jack Frost to mój najnowszy nabytek z USA i pachnie identycznie do tego powyżej. Wyjątkowo mnie przeraża,bo ten uśmieszek na pewno coś skrywa i raczej nie jest to nic dobrego. Nie chcę myśleć co... :) Niestety mój Build A Snowman jest dość pechowym egzemplarzem. Przyszedł jako stłuczka przez co straciłem przepiękny słój w brokatowe gwiazdki. Nie mogę tego

PRZEDPREMIEROWO! Sweet Nothings od Yankee Candle!

Obraz
Właśnie pojawiła się (na yankeehome.pl już jest!) nowa kolekcja od Q1 Enjoy the Simple Things od Yankee Candle. Mam tę przyjemność testować przedpremierowo chyba najbardziej pożądaną świecę z tej kolekcji czyli Sweet Nothings ! Postaram się przybliżyć Wam nieco jej zapach. Wiele osób, gdy pierwszy raz ujrzało etykietę Sweet Nothings myślało, że to fejk, bo trudno było uwierzyć, że ktoś wpadł na pomysł zrobienia zapachu "słodkiego nic" (w dosłownym tłumaczeniu), a konkretnie "czułych słówek"(zakładam, że tę wersję tłumaczenia autor nazwy miał na myśli). Pomysł okazał się prawdziwy i zapach od razu stał się pożądany.  Zapach określiłbym jako dziecięcy, beztroski i ulotny niczym wspomnienia. Bańki na etykiecie są doskonałą metaforą tego zapachu: lekkie, wodne i  zwiewne. Z tym zapachem jest tak samo. Jest łagodny (bo czego spodziewać się po czymś co ma w nazwie "nothings"?), delikatnie wodno-kwiatowy, lekko perfumowany niczym kartki z dziewczę

Choinki czas... z Country Candle

Obraz
Święta już za pasem więc najwyższa pora ubrać choinkę! U mnie w domu zawsze króluje sztuczna, która ma wiele zalet, ale nie ma jednego. Zapachu! Na ratunek przychodzą nam niezawodne świece zapachowe. Dzisiaj na świecznik biorę dwie choinkowe propozycje od Country Candle. Jedną bardzo polecam, drugą odradzam. Ale do rzeczy. Balsam Fir Moim zdaniem to jeden z najlepiej odwzorowanych zapachów jodły dostępny na świecowym rynku. Czuć tu dużą dawkę żywicy i zielonych igieł. Nie ma tu krzty sztuczności kojarzącej się z kostką toaletową co niestety bardzo często się dzieje przy próbie uzyskania choinkowych aromatów. Powiem tak... jeżeli macie realistycznie wyglądającą choinkę i zapalicie tę świecę, to możecie nabrać gości, że jest ona żywa i zapewne uwierzą. I jeszcze pochwalą, że bardzo intensywnie pachnie, bo moc świecy jest fenomenalna. Mi czasem wystarczy samo otworzenie słoika. Nawet daylight daje sobie radę na małej powierzchni. Uważam, że jest to pozycja obowiązkowa n

Był u mnie Mikołaj.... :)

Obraz
I to nie byle jaki! Zupełnie niespodziewanie zawitał do mnie kurier z paczką. Jak się okazało była z Yankee Candle, a to co znalazłem w środku przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Mam nadzieję, że to co w niej znalazłem trafi wkrótce na sklepowe półki, a tak się pewnie stanie. Zresztą zobaczcie sami. W pierwszej kolejności mym oczom ukazały się te piękne zestawy świąteczne zdobione pozłacanymi gwiazdkami. W tubie znajdują się cztery votivy z najnowszej kolekcji The Perfect Christmas. Ale jest jedna mała zagwozdka, bo zamiast Perfect Tree jest Christmas Garland. Jakiś Elf podmienił. :) Natomiast w pudełku umieszczone jest 12 różnych tealightów zapachowych opisanych niczym eksponaty w muzeum. Żal mi będzie je palić i chyba zostawię je sobie na pamiątkę.  Ale tego co znajdowało się poniżej nie mogłem się spodziewać! Cztery duże słoje w tym jeden z nadchodzącej kolekcji  Q1 Enjoy the Simple Things mój wymarzony Sweet Nothings  który miałem okazję już poznać na Pachnącym Wie

Jabłuszkowe Love - Honeycrisp Apple Cider Yankee Candle

Obraz
Kolejną limitką z Yankee Candle na którą się skusiłem jest Honeycrisp Apple Cider. Pokochałem ten zapach od pierwszego niuchnięcia... :) Producent obiecuje nam tutaj oczywiście jabłka, cydr, miód i piżmo. Ciężko się nie zgodzić, że czegokolwiek z tych składników tutaj nie ma. Kompozycja jest bardzo jabłkowa (100% jabłka w jabłku), soczysta, a przy tym niezwykle słodka. Domieszka miodu, która jest na sucho bardzo dobrze wyczuwalna powoduje, że ja osobiście czuję tu gruszki, a jak mi podpowiedziała Marta z Pachnącej Wyspy , w takim razie są to jabłka Ligol. Wiele osób przyrównuje ją do Sweet Apple, a ja nie mam porównania i ciągle zapominam powąchać w sklepie, ale zapamiętałem tamto jabłko inaczej. A pamięć do zapachów bywa zawodna i ulotna. W każdym bądź razie nie przepadam kulinarnie za jabłkami i może dlatego Sweet Apple nigdy mnie nie kusiło. Tu co prawda bawią mnie peerelowskie szklanki na etykiecie którym tylko brakuje koszyczków, ale w sumie ma to jakiś urok i przypomin

Przygotuj dom na święta z Home for Christmas od Country Candle

Obraz
Home for Christmas od Country Candle to chyba dla mnie największe zaskoczenie z zimowej kolekcji tej firmy. Wąchając ją na sucho byłem bardzo, ale to bardzo sceptyczny, ale widocznie nie na tyle by nie spróbować zapalić. I było warto.  Po pierwsze uwielbiam w domu mieć na Święta Poinsecję potocznie nazywaną Gwiazda Betlejemską dlatego etykieta przyciągnęła moją uwagę od pierwszej chwili. Do tego ten zielony głęboki kolor niczym jodła. Wszystko tu tak dobrze współgra. Na sucho zbił mnie z nóg aromat goździków, które chyba są w każdej możliwej świątecznej świecy, a w połączeniu z kwaśnawą nutą iglaków nie wydawało mi się to ciekawe połączenie. Ale zapaliłem... i nie pożałowałem. :) W paleniu zapach jest słodko-jodłowy z delikatną szczyptą przypraw. Ale goździk bardzo łagodnieje, za to jakbym jeszcze dodatkowo wyczuwał nutkę cynamonu, ale nie chcąc nikogo przestraszyć (bo wiem, że cynamon ma wielu przeciwników) załóżmy, że go tam nie ma, raczej jest delikatnym dodatkiem.

Pachnące inspiracje prezentowe

Obraz
Dzisiaj chciałbym Was zainspirować jakie pachnące prezenty warto kupić pod choinkę i co ja sam podaruję w tym roku bliskim. Przede wszystkim warto wcześniej zrobić wywiad co dana osoba już ma w swoich zbiorach i jakie nuty zapachowe lubi. Wiem, że to trudne zadanie dlatego czasem warto postawić na klasykę dlatego bardzo złożone kompozycje mimo swojego piękna odpadają, wszelkie mocno przyprawione też są ryzykowne. Lepiej wybrać coś łagodniejszego co w paleniu nie będzie nachalne.  Yankee Candle Ja co roku stawiam na średnie świece Yankee Candle, a to dlatego że duży słój może się znudzić osobie obdarowanej, szybciej ją wypali i jest trochę tańszy, a wiadomo że przed świętami pieniążki same uciekają z portfela. Dla swoich teściów wybrałem Christmas Cookie, bo wiem że to nie jest bardzo mocna świeca, a do tego ma piękny ciasteczkowo-maślany aromat. Myślę, że im się spodoba. Rok temu dostali Sugared Apple i mimo, że dla mnie to też nie był mocny zapach to u nich roznosił

Świecowe nowości od Millefiori Milano!

Obraz
Milleriori Milano - włoska firma którą znamy w Polsce raczej z dyfuzorów zapachowych (patyczków), spray'ów i zapachów do auta, a także elektrycznych odświeżaczy i lamp ultradźwiekowych, a wcześniej chyba najpopularniejszym produktem były lampy katalityczne wycofane z bliżej nieokreślonych przyczyn. Do 2015 roku firma działała pod skrzydłami Yankee Candle lecz po przejęciu przez korporację Newell Brands obie stały się jej własnością.  Firma zaczynała od produkcji świec zapachowych, ale odniosłem wrażenie, że w Polsce zostały wycofane w ostatnich latach, ale dziś znów wracają do oferty! Poznajcie 17 zapachów z serii Natural, które możecie już znać z innych produktów z oferty Millefiori. Nie jestem pewny czy nie powinno być ich więcej, bo seria liczy sobie 18 zapachów, ale w formie świecy pojawiły się także  Incense & Blond Woods  oraz  Green Fig & Iris  których nie ma jeszcze na stronie producenta. Brakuje również  Legni & Fiori d'Arancio,  Mango & Papaya