Fireside od Country Candle - rozsiądź się przy kominku...
Z zimą mam trudne relacje. Na początku jej nienawidzę, potem ją lubię, bo że kocham to nie powiem nigdy. To co uwielbiam w zimie to bajecznie ośnieżone drzewa, tysiące lampek na mieście i jarmarki!
I właśnie z tym ostatnim kojarzy mi się zapach Fireside od Country Candle!
Dla mnie to typowy zapach grzańca z jabłek, gruszek, śliwek doprawionych cynamonem i goździkami, a ich wyczuwam tu naprawdę sporo. Podobny grzaniec co roku można kupić na miejskich jarmarkach z budki w kształcie beczki. Uwielbiam go, choć jest pieruńsko mocny zupełnie jak moc świecy która jest bardzo dobra, taka że aż się robi cieplej od środka. Doskonały substytut dla abstynentów. ;) Dla mnie jest to już nieodłączny element przedświąteczny, ale w tym roku grzańcowa budka została na dłużej ku mojej uciesze. :)
Przez cały czas palenia świecy dookoła unosił się lekko dymny aromat, ale ujawniał się niezwykle subtelnie i nienachalnie prawie tak jakby zawiewało z kominka.
Fireside to bardzo świąteczna kompozycja i zimą często będzie u mnie gościć tylko coś ta zima nie chce do nas zawitać... :)
Komentarze
Prześlij komentarz