Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

Haunted Hayride - Yankee Candle

Obraz
Halloween zbliża się nieubłaganie i choć w Polsce nie ma tradycji obchodzenia go, to jednak z każdej strony próbuje ona wkraść się pod nasze strzechy. I tym sposobem wiele ludzi dekoruje swoje mieszkania, choć nadal nie może się to równać z tym co dzieje się w USA. Również producenci świec z racji tego, że wywodzą się z Ameryki (mówię tu oczywiście tu o markach które są w głównym kręgu moich zainteresowań) serwują nam co roku kilka Halloweenowych propozycji. Prym wiedzie Yankee Candle , które chyba od zawsze ma w ofercie coś przygotowanego z tej okazji! I w tym roku jest nie inaczej. Zaprezentowano dwa nowe zapachy: Trick Or Treat oraz Haunted Hyride . Ja skusiłem się na ten drugi. Haunted Hayride skradł niejedno serce już dzięki samej etykiecie na tle atramentowego wosku, która przedstawia dwa konie na przedzie dorożki. Niepokój budzi rozświetlona w lesie mgła ku której zmierzamy. Brrr!!! Czy dacie się zabrać na tę przejażdżkę? Nuty głowy:  akordy drzewne, czarny piep

Black Line Collection Kringle Candle - recenzja 4 zapachów!

Obraz
Pozostając w mrocznym klimacie Halloweenowym pomyślałem sobie, że to idealny moment na zaprezentowanie Wam zupełnie nowej kolekcji od Kringle Candle: Black Line . Black Line to seria 14 zupełnie nowych kompozycji umieszczonych w czarnym szkle. Świece posiadają dwa bawełniane knoty, czarny wosk sojowy i zdobią je niewielkie, minimalistyczne złote etykiety. Można rzec: "złote, a skromne". :) Każda waży 340 gramów i pali się do 60 godzin. Cena rynkowa: 129zł. Miałem okazję poznać i przetestować, aż cztery zapachy: Antidote, Venom, Bulletproof oraz Mystic .  Co o nich sądzę dowiecie się poniżej! Antidote Nuty głowy:  cyprys, kolendra, kokos, drzewo sandałowe Nuty serca:   fiołek, ylang, drzewo sandałowe, drzewo cedrowe Nuty bazy:  wanilia, słodycz Antidote , podobnie jak pozostałe kompozycje, jest bardzo wyrazistym i mocnym zapachem. W mojej ocenie jest bardzo kobiecy i elegancki. Delikatnie pudrowy i przy tym przyjemnie słodki. Delikatnie stonowany n

Halloween 2019 z Goose Creek!

Obraz
Do Halloween pozostały dwa tygodnie więc to chyba najlepszy moment na wpis o nowościach z Goose Creek ! Do zeszłorocznej kolekcji dołączyły kolejne zapachy, więc nie byłbym sobą, gdybym kilku nie kupił!  Jeżeli nie czytaliście, bądź zapomnieliście zeszłoroczny wpis to zapraszam tutaj:  Halloween 2018 z Goose Creek! W tym roku skusiłem się na  cztery nowe zapachy: Crystal Lake, Black Cat,  Witch's Cauldron   oraz Wicked Treats  . Każdy inny, każdy wyjątkowy - zapraszam na ich recenzje! Crystal Lake Nuty głowy:  musująca bergamotka, cytryna Nuty serca:   lawenda, nadmorski deszcz Nuty bazy:  biała brzoza, geranium, bursztyn Etykieta Crystal Lake doskonale oddaje klimat tego zapachu. Jest mrocznie, wilgotno i zimno. W mojej ocenie jest to kompozycja męska, ale całkiem przyjemnie zaakcentowana cytrusowymi nutami bergamotki. Paląc ją aż dreszcz przechodzi po plecach! Zapach sprawia, że w pomieszczeniu robi się chłodniej i dżdżyście niczym w angielskim zamko

Dutch Stroopwafel - Goose Creek

Obraz
Wreszcie są! Nowości z Goose Creek ! Po małych zawirowaniach z dystrybucją i niepewnością czy będzie nam dane zobaczyć nowe "gąski", możemy być spokojni. Przyleciały do sklepów i będą w nich gniazdować na stałe. :) Ja swoje egzemplarze zdążyłem zamówić ze strony goosecreekeu.com w fajnej ( i niekończącej się :-) ) promocji 2+2 zanim było wiadomo, że pojawią się w polskich sklepach on-line.  Wybrałem 6 zapachów, a dziś zaprezentuję jeden z nich: Dutch Stroopwafel ! Wybrałem tę świecę z kilku powodów. Po pierwsze jestem łakomczuszkiem więc nie mogłem oprzeć się widokowi przepysznych wafelków przełożonych syropem. Po drugie Goose Creek robi świetne zapachy z kategorii jedzeniowej, a po trzeciej mam ogromny sentyment do tych Holenderskich wafelków. Są po prostu przepyszne! Zobaczmy co nas tutaj czeka! Nuty głowy:  chrupiący wafel. orzech laskowy, kawałki czekolady Nuty serca:   masło, karmel Nuty bazy:  wanilia, miód W pierwszym wrażeniu, którym po

Pierwsze spotkanie z woskami Vellutier!

Obraz
We wpisie o swoich pierwszych wrażeniach o świecach Vellutier obiecałem Wam recenzję wosków tejże marki. Oto i on!  Dzisiaj podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami na podstawie trzech zapachów: Oudwood Journey, Sensual Charm oraz Intimate & Cozy . Woski Vellutier ważą 50 gramów, kosztują 25zł i mają formę dwóch połączonych ze sobą sporych rozmiarów kostek. Każdy z nich zapakowany jest w elegancką czarną bibułkę, zapieczętowaną nazwą marki, ale to co je wyróżnia spośród innych wosków to to, że umieszczone są w eleganckich drewnianych szkatułkach z nadrukowanym logo marki (wolałbym żeby było wypalone lub grawerowane - a jeszcze lepiej jedno z drugim). Przypomina mi to trochę opakowania kubańskich cygar. :) Na pewno taka forma opakowania zwróci uwagę każdego, lecz moim zdaniem powinna być możliwość zakupu samego wosku w bibułce. Są ku temu trzy powody.  Pierwszy z nich to niższy koszt wosku. Podejrzewam, że sama szkatułka stanowi dużą część finalnej ceny produktu