Pierwsze spotkanie z woskami Vellutier!
We wpisie o swoich pierwszych wrażeniach o świecach Vellutier obiecałem Wam recenzję wosków tejże marki. Oto i on!
Dzisiaj podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami na podstawie trzech zapachów: Oudwood Journey, Sensual Charm oraz Intimate & Cozy.
Woski Vellutier ważą 50 gramów, kosztują 25zł i mają formę dwóch połączonych ze sobą sporych rozmiarów kostek. Każdy z nich zapakowany jest w elegancką czarną bibułkę, zapieczętowaną nazwą marki, ale to co je wyróżnia spośród innych wosków to to, że umieszczone są w eleganckich drewnianych szkatułkach z nadrukowanym logo marki (wolałbym żeby było wypalone lub grawerowane - a jeszcze lepiej jedno z drugim). Przypomina mi to trochę opakowania kubańskich cygar. :)
Na pewno taka forma opakowania zwróci uwagę każdego, lecz moim zdaniem powinna być możliwość zakupu samego wosku w bibułce. Są ku temu trzy powody.
Pierwszy z nich to niższy koszt wosku. Podejrzewam, że sama szkatułka stanowi dużą część finalnej ceny produktu.
Po drugie: ekologia. Po co produkować kolejne zbędne opakowania? Ok, drewno samo w sobie nie jest złe, ale jego produkcja też pochłania energię, poza tym dla mnie to i tak niepotrzebna nadprodukcja.
Po trzecie: na co mi tyle szkatułek? Wyobraźcie sobie, że pokochaliście jakiś zapach tak bardzo, że chcecie zrobić jego zapas. Ja mam pełną szufladę różnych wosków, nie wyobrażam sobie więc mieć dwudziestu szkatułek!
Przykro mi, choć sam pomysł jest niezły to jednak ja widzę więcej przeciwności tego rozwiązania. Jeżeli producent to czyta, to apeluję o rozważenie opcji kupna samego wosku, który włożę do wcześniej zakupionej szkatułki! :)
Kostki wosku są na tyle duże, że starczą na wiele godzin uwalniania zapachu - niestety producent nie deklaruje ile powinno to trwać. Ja stosuję pół kostki, gdyż uważam, że jest to wystarczjąca dawka na kilka dni.
Tyle ode mnie w kwestiach technicznych. Teraz omówię pokrótce zapachy, które udało mi się pretestować.
Nuty głowy: cytrusy, cynamon
Nuty serca: olibanum, goździki
Nuty bazy: paczula, piżmo, ambra, nuty drzewne
Wybrałem ten zapach z polecenia znajomej, ale niestety nie przypadł mi do gustu. Jest bardzo męski, szorstki i dymny. Czuję tu co prawda przyjemne otulające akordy podbite jakby bursztynem, ale jednak przodujący tu popiół i paczula sprawiają, że kompozycja staje się wodą po goleniu ze średniej półki cenowej. Nie jest brzydki, ale dla mnie za ostry. Moc średnia.
Nuty głowy: bergamotka, grejpfrut, estragon
I w tym przypadku wybór zapachu nie był udany. Sensual Charm pachnie dla mnie jak typowy męski żel do mycia. Miałem kiedyś nawet coś podobnego z firmy Adidas. Zapach powinien przypaść do gustu osobom, które lubują się w męskich kompozycjach. Jest świeżo za sprawą cytrusowych dodatków, a jednocześnie z pazurem nadanym przez drzewne akordy, a do tego cięższa paczula i mech. Moc zapachu jest ogromna! U mnie wywołał ból głowy - stanowczo za mocny lub byłem zbyt blisko kominka.
Nuty głowy: rumianek, skórka cytrynowa, liście zielonej herbaty
Intimate & Cozy znalazł się w tym wpisie zupełnie przypadkiem. Dostałem pół kosteczki gratis do jednej z wielu przesyłek, więc postanowiłem, że i wrażeniami o tym zapachu się z Wami podzielę.
Do złudzenia przypomina mi on Warm Wool z WoodWicka i takie głosy najczęściej pojawiają się w opisach, które znalazłem. Jest to typowo kaszmirowa kompozycja, o lekko praniowym zabarwieniu. Złagodzona nutami wanilii, drzewa sandałowego i piwonii, dzięki czemu staje się całkiem przyjemna.
Nie do końca jestem fanem tego zapachu, ale z tych wszystkich trzech na pewno jest najlepszy. Moc na akceptowalnym poziomie.
Wybrałem ten zapach z polecenia znajomej, ale niestety nie przypadł mi do gustu. Jest bardzo męski, szorstki i dymny. Czuję tu co prawda przyjemne otulające akordy podbite jakby bursztynem, ale jednak przodujący tu popiół i paczula sprawiają, że kompozycja staje się wodą po goleniu ze średniej półki cenowej. Nie jest brzydki, ale dla mnie za ostry. Moc średnia.
Nuty głowy: bergamotka, grejpfrut, estragon
Nuty serca: lawenda, gałka muszkatołowa
Nuty bazy: drzewo sandałowe, ambra, paczula, mech, drzewo cedrowe, wetiwera
I w tym przypadku wybór zapachu nie był udany. Sensual Charm pachnie dla mnie jak typowy męski żel do mycia. Miałem kiedyś nawet coś podobnego z firmy Adidas. Zapach powinien przypaść do gustu osobom, które lubują się w męskich kompozycjach. Jest świeżo za sprawą cytrusowych dodatków, a jednocześnie z pazurem nadanym przez drzewne akordy, a do tego cięższa paczula i mech. Moc zapachu jest ogromna! U mnie wywołał ból głowy - stanowczo za mocny lub byłem zbyt blisko kominka.
Intimate & Cozy
Nuty głowy: rumianek, skórka cytrynowa, liście zielonej herbaty
Nuty serca: kaszmir, piwonia, ylang ylang, tonka, cyklamen
Nuty bazy: piżmo, drzewo sandałowe, wanilia, nuty drzewne, cyprys
Intimate & Cozy znalazł się w tym wpisie zupełnie przypadkiem. Dostałem pół kosteczki gratis do jednej z wielu przesyłek, więc postanowiłem, że i wrażeniami o tym zapachu się z Wami podzielę.
Do złudzenia przypomina mi on Warm Wool z WoodWicka i takie głosy najczęściej pojawiają się w opisach, które znalazłem. Jest to typowo kaszmirowa kompozycja, o lekko praniowym zabarwieniu. Złagodzona nutami wanilii, drzewa sandałowego i piwonii, dzięki czemu staje się całkiem przyjemna.
Nie do końca jestem fanem tego zapachu, ale z tych wszystkich trzech na pewno jest najlepszy. Moc na akceptowalnym poziomie.
Jak widać w przypadku wyboru wosków miałem mniej szczęścia niż w świecach. Po prostu nie do końca trafiłem, ale z tym związane jest ryzyko wyborów w ciemno. Mimo to nie zrażam się, bo marka mnie oczarowała! Doceniam fakt, że stworzono coś zupełnie nowego, co nie jest łatwe w dzisiejszych czasach, gdy "wszystko już wymyślono". :) Vellutier ma swój unikalny, niepowtarzalny charakter, czego mogę pogratulować twórcom marki.
Życzę im powodzenia!
Czytałam opinie, że zapachy tej firmy mają skrzywienie w męską stronę. Sama kupiłam kilka wosków, ale jeszcze ich nie wypróbowałam. Słuszna uwaga z tymi szkatułkami - na co mi tego tyle? A jeśli wyrzucać - to jest to marnotrawstwo drewna i energii zużytej na produkcję tych opakowań. Z drugiej strony można powiedzieć, że ekologiczne, skoro nie jest to kolejne opakowanie z plastiku. Tylko, co gorsze?
OdpowiedzUsuń