Jabłuszkowe Love - Honeycrisp Apple Cider Yankee Candle

Kolejną limitką z Yankee Candle na którą się skusiłem jest Honeycrisp Apple Cider. Pokochałem ten zapach od pierwszego niuchnięcia... :)

Producent obiecuje nam tutaj oczywiście jabłka, cydr, miód i piżmo. Ciężko się nie zgodzić, że czegokolwiek z tych składników tutaj nie ma. Kompozycja jest bardzo jabłkowa (100% jabłka w jabłku), soczysta, a przy tym niezwykle słodka.
Domieszka miodu, która jest na sucho bardzo dobrze wyczuwalna powoduje, że ja osobiście czuję tu gruszki, a jak mi podpowiedziała Marta z Pachnącej Wyspy, w takim razie są to jabłka Ligol.
Wiele osób przyrównuje ją do Sweet Apple, a ja nie mam porównania i ciągle zapominam powąchać w sklepie, ale zapamiętałem tamto jabłko inaczej. A pamięć do zapachów bywa zawodna i ulotna. W każdym bądź razie nie przepadam kulinarnie za jabłkami i może dlatego Sweet Apple nigdy mnie nie kusiło. Tu co prawda bawią mnie peerelowskie szklanki na etykiecie którym tylko brakuje koszyczków, ale w sumie ma to jakiś urok i przypomina mi dawne bary mleczne, do których mam niesamowity sentyment i wciąż takie znajduję choć w nieco nowocześniejszym wydaniu. Ale kompot zawsze stoi na ladzie! :) 
Zauważyłem, że jabłkowe świece mają to do siebie, że są mocne i ta też taka jest. Jej nawet nie trzeba odpalać żeby poczuć, ale jak już to zrobiłem to w mig wypełniła cały pokój zapachem, a zimą zapach jabłuszek to jest to co lubię pewnie przez sentyment do Sugared Apple inaczej może nigdy bym nie spojrzał na cokolwiek z jabłkiem w składzie. A to taki typowo polski owoc! 
Jest to w zasadzie zapach całoroczny, bo zimą otula słodyczą, a latem chłodzi soczystością.
Bardzo polecam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle