W zimowej chatce... Cozy Cabin od Kringle & Country Candle

Z tą recenzją czekałem baaaaardzo długo, ponieważ... czekałem na śnieg! Za oknem pojawiła się nadzieja, ze ten co teraz napada nie rozpuści się następnego dnia. Może wreszcie doczekaliśmy się prawdziwej białej zimy? Ja byłbym przeszczęśliwy choć jestem zmarzluchem i zimy generalnie nie lubię, ale za te malowane na biało krajobrazy mogę ją zaakceptować.

I właśnie w takie dni jak te uwielbiam palić Cozy Cabin od Kringle Candle, a od jakiegoś czasu mam jeszcze druga opcję w postaci tego samego zapachu z Country Candle. Obie niczym się nie różnią poza charakterystycznymi dla marek cech czyli kolor wosku i kształt słoja. Zapachy są identyczne.

"Brązowy cukier, laska wanilii I ciepłe cynamonowy dodatki otoczone bogatymi nutami drewna spowijają końcowy efekt delikatną, czarowną mgiełką."

Przyznam szczerze, że gdy pierwszy raz zetknąłem się z tym zapachem to mnie odrzuciło. Uważałem go za koszmar. Jednak w późniejszym czasie zweryfikowałem co nieco swój gust aromatyczny i najzwyczajniej dojrzałem do tego zapachu. Z grup tematycznych wiem, że sporo osób miało podobnie dlatego apeluję by nie skreślać go samym początku.

Kompozycja ta tworzy przyjemne, ciepłe tło nadające wrażenie, iż w pobliżu znajduje się rozpalony kominek gubiący dymne obłoczki. Nie jest to ostra dymna, ani męska nuta. W żadnym wypadku. Raczej określiłbym ją jako trochę przyprawową, złagodzoną wanilią kompozycję z dymno-drzewnymi akordami. Wspomnianego przez producenta cynamonu nie wyczuwam.
Warto spróbować samemu!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle