Oud z różą - Domkove
Powracając na na chwilę na rodzimy rynek świec zapachowych ponownie wybrałem świecę z Domkove.pl, lecz tym razem mogłem osobiście powąchać je przed zakupem. Tak się przypadkiem złożyło, że twórcy tejże marki Ewelina i Mateusz przejeżdżali przez Łódź i byli uprzejmi zaprosić mnie na prywatny pokaz nowości.
Miałem trudny wybór, bo było wiele ciekawych kompozycji, ale skusiłem się na dwie świece i uzupełnienie wosków. Do tej pory sam się sobie dziwię, że ja - ten który nie przepada za kwiatowymi nutami w świecach - wybrałem... Oud z Różą!
Czy to był dobry wybór?
Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Gdy ją kupiłem była świeżo nalana do słoika, a jak mnie poinformowano wosk powinien "przegryzać się" z olejkami minimum dwa tygodnie niczym sałatka warzywna z majonezem. ;)
Na świeżo zapach ujął mnie naprawdę dużą dawką oudu, do tego stopnia, że nie byłem w stanie wyczuć krzty róży!
Zgodnie z zaleceniami świece zapaliłem po wymaganym czasie i zapach rzeczywiście się zmienił. Róża stała się wyczuwalna całkiem dobrze. W paleniu czułem jedno i drugie dzięki czemu kwiatowa woń mnie nie drażniła na tyle, by świecę zgasić. I tak naprawdę to zależy od dnia: raz czuję więcej oudu, a raz róży.
Mimo to nie zaliczyłbym tego zapachu bezpośrednio do kategorii kwiatowych, bo różana nuta nadaje miłej w odbiorze słodkości, za to oud kamufluje typowo kwiatowy aromat. I tak całkiem szczerze: wciąż się waham. Odnoszę wrażenie, że obu składowych jest tu równie dużo i nie da się jednoznacznie określić czym bardziej pachnie. Nazwa mówi wszystko.
Świeca ma bardzo dobrą moc i nie miałem najmniejszego problemu z jej wyczuwaniem. W zasadzie czuć ją i bez palenia. Wystarczy odkręcić pokrywkę, a zapach samoistnie się rozprzestrzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz