Targi Home Decor cz.5 - Woodwick + JodyLo

To już naprawdę ostatni punkt na mojej targowej mapie! A właściwie to dwa punkty: Woodwick i JodyLo.

Woodwick miał chyba najczarniejsze stoisko na całych targach, a to za sprawę regałów i tła w tym kolorze. Wyglądało to bardzo elegancko i trochę w męskim klimacie. Gdzieniegdzie w zakamarkach stoiska stały zapalone świece będące żywą reklamą marki. Można było przysłuchać się skwierczącym knotom, o ile przebiło się przez targowy gwar zachwytów. ;)


Z racji tego, że godzina była już późna i zmęczenie dawało o sobie znać, zrobiłem  niewiele zdjęć...  a jak już to wyszły niewyraźne. Niewybaczalny błąd!
Moją uwagę szczególnie przykuła seria Illustrated głównie ze względu na modne ostatnio motywy liści palmowych i paproci (są tez kwiatowe klimaty). Ale wygląd to nie wszystko. Liczy się przede wszystkim zapach i nie zawiodłem się. 
Seria Artisan

Palm Leaf to owocowy tropikalny koktajl na bazie zielonych owoców i kokosa, natomiast Fern to teoretycznie kwiatowy zapach, ale ja bym go tak nie określił, nie wiem czemu ja tam czuję lekko mydlane jabłko. 
Dużym zaskoczeniem był dla mnie Denim, którego wąchałem już w zeszłym roku na targach i jakoś nie zainteresował mnie. W tym roku było zupełnie odwrotnie. Przede wszystkim niebieski kolor wosku, a takiego jest deficyt na rynku, a to mój ulubiony kolor. Po drugie zapach. Nietypowy to dobre określenie. Niby świeży, niby wodny, trochę skórzany, ale za to ze słodkawą nutą.Po prostu mnie uwiódł.

Wszystkie  na tyle zawróciły mi w głowie, że całą trójkę zamówiłem w Homedelight jeszcze w autobusie powrotnym z targów korzystając z rabatu na Dzień Kobiet. I nie musiałem dźwigać ciężkiej torby przez pół Polski. :) W gratisie dostałem dwie świeczki Petite, które mimo tego, że są urocze to ich cena 17,50zł za sztukę już taka nie jest.



Poza tym stoisko prezentowało standardową i raczej znaną mi ofertę firmy.

Nieopodal znajdowało się stoisko firmy JodyLo. Jest to marka wysoce luksusowa i nie na każdą kieszeń, ale trzeba przyznać, że świece wyglądają jak milion dolarów. To co je wyróżnia (poza ceną) to fakt, że nie posiadają one typowych olejków zapachowych lecz perfumy. I trzeba przyznać, że zapachy są wyjątkowe. 

Mnie szczególnie porwała Havana (oh na na xD), Titanium, Platinum i Arctic White choć Cashmere też miał coś w sobie. Cena największego słoja sięga nawet 810zł przy czasie palenia 400 godzin, najmniejsze oscylują w okolicach 200zł przy czasie palenia 65godzin.
Nie oceniam czy warto, bo nie testowałem. Zresztą wartość to rzecz względna i nie mi dane dawać wyroki, bo pamiętam jak sam jeszcze kilka lat temu pukałem się w czoło jak można dać 100 złotych za świeczkę podczas, gdy dziś mam ich... mnóstwo. :)

Jednak cały ten blask bijący od świec przyćmiły przemiłe Panie Monika i Ania. Niezwykle pozytywne i sympatyczne osoby, aż żałuję że zostawiłem to stoisko na sam koniec podczas, gdy stało na samym wejściu. Kajam się. 




Na koniec tej niezwykłej przygody chciałbym serdecznie podziękować wszystkim wystawcom za przygotowanie świetnych stoisk i w każdym przypadku ciepłe niczym płomienie świec przyjęcie. Wielokrotnie było mi miło, gdy w zasadzie nie musiałem się przedstawiać widząc, że zostałem rozpoznany - to było naprawdę miłe! :)
Szczególne podziękowania kieruję również do Anonimowych Świecoholików, którzy towarzyszyli mi praktycznie całe targi! Z Wami ten dzień stał się niezwykle pozytywny , atmosfera którą wytworzyliście była niepowtarzalna i mam nadzieję, że jeszcze nie jeden raz będzie nam dane się spotkać w takim lub jeszcze większym gronie!
Tego dnia część Anonimowych była offline, ale za to live byli jeszcze lepsi i już nie tacy anonimowi. :) Dobrze wiedzieć, że te wszystkie wpisy na grupach to nie puste avatary tylko żywi fajni ludzie. I nie, nie są to też hologramy. Sprawdziłem to wielokrotnymi uściskami.
Było tak jak byśmy się znali jak łyse konie i w zasadzie to trochę tak jest. W końcu codziennie się "widzimy" na grupach Facebook'owych. :) 
W grupie siła! :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle