Free Spirit - Bridgewater

Lato, słońce, piasek, morze...
Choć za oknami czasem tego nie widać (tekst ten pisałem, gdy pogoda nie była najpiękniejsza) to właśnie mamy pełnię lata - czas wakacji! Ja już co prawda jestem po swoim urlopie, ale niemniej cieszę się z tego czasu. Przede mną jeszcze jeden wyjazd nad morze, a potem zaszywam się w swojej jaskinii i zapadam w sen zimowy. ;)
Są na szczęście takie zapachy, które będą przywoływały te piękne letnie dni. Jednym z nich jest Free Spirit od Bridgewater.


Etykietka (Bridgewater nie posiada typowych etykiet tylko małe obrazki. O zaletach takiego rozwiązania pisałem w tym poście: klik.) jasno sugeruje nam, że jest to zapach morski. Przedstawia ona wystającą przez tylną szybę auta deskę surfingową, a w tle można dojrzeć morski bezkres.


Jak pewnie się domyślacie, jest to zapach świeży i delikatny, ale w żadnym wypadku nie słaby. Taki niewielki votiv jaki miałem przyjemnośc testować, wypełnił zapachem naprawdę dużą przestrzeń, przedostając się z salonu na naprawdę wysoką klatkę schodową. 
Czuję tu jakby morską bryzę, sól i delikatne męskie zabarwienie, bardzo przyjemne i zmysłowe. Jeżeli znajdę gdzieś takie perfumy to na pewno kupię. Byłyby idealne na lato!
Jest trochę męsko, ale nie kolońsko, a zarazem słodko-świeżo, a producent deklaruje tu jeszcze nuty kwiatowe i drzewne, ale osobiście ich nie wyczuwam.


Jakby tego było mało, świeca ma mój ulubiony niebieski kolor! Zupełne przeciwieństwo Love Notes, które poprzednio recenzowałem. :) 
Więc jeżeli pragniecie odświeżyć powietrze w swoim otoczeniu i nadać mu lekkiej bryzy to z całego serca polecam! Jak zawsze na początek zalecam mniejsze formaty np. votivy, które u mnie świetnie się sprawdzają.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle