Pierwsze urodziny bloga!
Wczoraj był ważny dla mnie dzień. Pierwsze urodziny bloga!
Trochę historii
27 lipca 2017 roku założyłem swój Candle Instagram, by przestać spamować świeczkami swoich znajomych na prywatnym profilu. Miała to być taka moja mała skarbnica zapachów, które przeszły przez moje ręce.
Dość szybko, bo 16 sierpnia postanowiłem założyć tego bloga i z powodzeniem prowadzę go do dziś. Myślałem, że szybko mi się znudzi lecz stali czytelnicy oraz cenne współprace które nawiązałem skutecznie zmotywowały mnie do dalszego działania. Dzięki nim mogę rozwijać swoją pasję w jeszcze większym zakresie niż dotychczas.
Blog to jedna z tych rzeczy których nie żałuję w życiu. Dzięki niemu spotkało mnie wiele bardzo ciekawych, miłych i inspirujących wydarzeń. Poznałem nowe osoby, dzięki temu że stałem się jeszcze bardziej rozpoznawalny, ale wcześniej i tak ludzie kojarzyli mnie z grup na Facebooku. Czasami można poczuć się jak gwiazda. ;)
Co prawda odwiedzając sklepy w Polsce wprowadzam małą konsternację wśród sprzedawców, co zawsze mnie bawi, a ja tam przecież nie chodzę na zwiady tylko na rekonesans w poszukiwaniu jakiś ciekawych świeczkowych pozostałości. Także drodzy sprzedawcy, apeluję że ja nie gryzę, ale jestem nieśmiały więc jeżeli zrobicie głupią minę to ja tylko bardziej się speszę, ale jak ktoś otworzy się na mnie to i moja śmiałość nagle się ujawni. :)
Co dał mi blog
(poza darmowymi świeczkami xD )
Prowadzenie bloga dodało mi dużo pewności siebie. Wszystkie miłe i mniej sympatyczne sytuacje dużo mnie nauczyły i dziś wiem, by nie oglądać się za siebie tylko robić swoje. Bez klapek na oczach, słuchając dobrych rad, a mało konstruktywną krytykę puszczać mimo uszu.
Być może to sodówa uderzyła do głowy. W końcu jest fejm! :)
W ciągu tego roku wydarzyło się tak wiele, że sam nie mogę uwierzyć jak wiele zawdzięczam temu, że robię to co uwielbiam, czyli poznawać świat zapachów, rozkładając go na czynniki pierwsze.
Pamiętam jak cieszyłem się z pierwszej paczki ze świecami, które dostałem do testowania - oczywiście teraz też każda mnie cieszy, ale te pierwsze miały w sobie najwięcej magii i je wspominam z dużym sentymentem. Jest to ogromne wsparcie, choć prawdę mówiąc nie zauważyłem, żebym wydawał mniej pieniędzy na świece. Po prostu mogę mieć ich teraz trochę więcej! :)
Podróże małe i duże
Ogromnym wyróżnieniem było dla mnie zaproszenie na Pachnący Wieczór Yankee Candle w Poznaniu. Można powiedzieć, że to była moja pierwsza blogerska delegacja! :)
Potem były Targi Home Decor w Poznaniu, gdzie już jako bloger byłem naprawdę bardzo miło przyjmowany na stoiskach co sprawiło mi wiele radości. Poznałem tam bardzo wiele osób, które do tej pory "widywałem" tylko na Facebooku. To takie same świeczkowe świry jak ja. :)
Myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy, ale jednak.
Zaproszenie do Czeskiej fabryki Yankee Candle to było spełnienie moich najskrytszych marzeń. To było jak nierealny sen i gdyby nie zdjęcia, to bym nadal myślał, że to nie wydarzyło się naprawdę.
Jedno z lepszych wydarzeń w moim życiu. Tego nie da się zapomnieć. Jestem tak bardzo wdzięczny za to zaproszenie, że nie potrafię tego wyrazić i żałuję, że nie potrafię odwdzięczyć się żaden sposób za tę przygodę.
W czerwcu wziąłem udział w SeeBloggers, gdzie uczestniczyłem w inspirujących panelach dyskusyjnych oraz brałem udział w warsztatach fotograficznych. To także spore wydarzenie na mojej blogowej ścieżce. Bardzo intensywny, ale wspaniale spędzony czas wśród ciekawych osobowości.
Niedowiarek
Nie mierzyłem wysoko zakładając bloga! Nigdy nie myślałem, że będę blogerem, który choć trochę liczy się dla pewnej rzeszy osób. Ta moja nieśmiałość blokuje moja pewność siebie, choć jak wspominałem jest o niebo lepiej niż przed rokiem.
Przyznam się, że po cichu trochę kpiłem sobie z blogerów, ale teraz, gdy miałem szansę poznać ich osobiście, zmieniłem zdanie o 180 stopni. To ludzie z pasją, którzy czasami przy okazji na niej zarabiają. W tym nie ma nic złego - tylko pozazdrościć z pozytywnym tego słowa znaczeniu.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim, którzy we mnie uwierzyli, zarówno czytelnikom jak i firmom, które pokazały mi swoje ludzkie oblicze kryjące się za szyldami marek. Tym którzy byli ze mną od początku (Agata! Ela!) i tym, którzy dołączyli nieco później. Bez Was to nie miałoby sensu i daje mi motywację do działania, bo nie będę ukrywał, że blog trochę poprzestawiał w moim życiu i dość mocno ingeruje w mój wolny czas, ale nie mam mu tego za złe - w ten sposób uczę się lepszej organizacji swojego życia. Stał się pewnym obowiązkiem, ale z przyjemności - nie z przymusu.
Trochę liczb i statystyk
Moja kolekcja świec wreszcie doczekała się odpowiedniej oprawy i stanęła na regałach. Dziś to ponad 300 świec różnej maści. Jestem dumny ze swojej kolekcji i już myślę nad trzecim regałem. :)
A wczoraj... stuknęło mi 40000 wyświetleń bloga! Piękny, urodzinowy zbieg okoliczności! Nie wiem czy to dużo, czy to mało, ale dla mnie taka liczba była do niedawna niewyobrażalna!
A na Instagramie... ponad 800 followersów! <3
Na Facebooku skromniej, bo 262 fanów. <3
Dziękuję i do zobaczenia na blogu, fejsie i insta!
Komentarze
Prześlij komentarz