Unikat na dziś: Lakewood - Goose Creek

Unikaty to raczej domena Yankee Candle, ale i w innych markach się takie znajdzie. Jednym z nich jest Lakewood od Goose Creek. W zasadzie został wycofany jak tylko trafił na polski rynek, gdyż był on w pierwszej dostawie gąsek (ok. 3 lata temu) jaka trafiła do naszego rodzimego dystrybutora, a ja zaciekawiony nową marką od razu zdecydowałem się na zakup Lakewood'a, jeszcze wtedy nie wiedząc, że jest to zapach wycofany z oferty. Widocznie miałem nosa co kupić. ;)


W zasadzie to dla mnie wybór był prosty. Od dziecka, co roku jeżdzę nad jeziora więc jak tylko ujrzałem tę cudowną etykietę to nie zastanawiałem się nawet chwili - od razu kupiłem! Palę ją bardzo rzadko, bo mi szkoda, ale nos w słoju zdarza mi się zanurzyć. :)


Producent opisuje ją jako "kompozycję łączącą w sobie nuty ozonu z kwiatowym aromatem lilii, cytrusów i drewna." czym trafił w sedno. Co prawda z wymienionych tu wyczuwam bezpośrednio jedynie ozon i drzewny aromat, który jest tutaj doskonałym dopełnieniem zapachu, wyczuwalny raczej gdzieś na samym końcu, ale w zasadzie bym powiedział, że jest kwintesencją tej kompozycji  choć w żadnym wypadku nie jest tu nutą przewodnią! O nie!
Delikatnie kwiatowy ozon to podstawa tego zapachu i na pierwszy "niuch" nosa czuć właśnie te dwie nuty, które sprawiają wrażenie wodnistości. Dopiero przy większym wczuciu się w zapach, można wydobyć tę drzewną głębię. 

Lubię ten zapach szczególnie w letnie deszczowe dni, bo podkręca klimat, ale też nadaje otoczeniu przyjemnego, otulającego ciepła.


Miałem to szczęście, że całkiem niedawno polskiemu dystrybutorowi udało się zdobyć jeszcze kilka wosków Lakewood'a, więc nie mogło być inaczej - kupiłem. :)
Choć wosk według mnie już nie ma takiego uroku, przede wszystkim wizualnego, ale też zapach wydaje mi się być nieco inny, być może dlatego, że jest zwyczajnie mocniejszy, a według mnie tej kompozycji nie potrzeba większej mocy niż daje nam świeca.

Uważam, że lepiej swojej przygody z gąskami zacząć nie mogłem i dla mnie to była jak najlepsza rekomendacja dla tej marki i dlatego jestem jej wierny do dziś.

P.S.
Przepraszam za nieco brudny od wosku słoik. Nie wiem jak mogłem to przeoczyć. :(

Komentarze

  1. Znalazłeś może zamiennik albo chociaż coś podobnego? Z opisu wnioskuję, że też by mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle