W krainie wyobraźni... Unicorn Poop od Country Candle!
Kiedy kilka miesięcy temu, zdjęcie tej świecy pojawiło się w sieci. wiele osób myślało, że to zwykły żart. Jednak kilka dni temu mogłem sam się przekonać, że żart to nie był, a świeca istnieje naprawdę. A mowa o Unicorn Poop od Country Candle!
Nazwa tej świecy jest intrygująca i wywołała niemały szum w świecie świecoholików. No bo jak to "kupa jednorożca"?! Jak to może pachnieć?! Przecież to niedorzeczne!
Niektórzy sugerują, że producent daje nam do zrozumienia, że kupimy każdy "shit" jak będzie ładnie zapakowany, ale ja wierzę, że to ujawniło się specyficzne poczucie humoru Mike'a, właściciela Kringle Candle Company. Widziałem zbyt wiele jego Insta Stories. ;)
Producent nie ujawnia dokładnych nut zapachowych składających się na tę kompozycję, ale tajemniczo opisuje, że do jej produkcji użyto magicznych składników takich jak: "blask księżyca, promienie słońca, szczypta fantazji i wyobraźnia".
Przy tym dodając, że użyto tu kremowej śmietanki, cytrusów i egzotycznych kwiatów, ale ja czuję tu jedynie ten pierwszy składnik.
Przy tym dodając, że użyto tu kremowej śmietanki, cytrusów i egzotycznych kwiatów, ale ja czuję tu jedynie ten pierwszy składnik.
Ale zejdźmy już na ziemię.
Moim zdaniem jednorożec (wolę używać tej skróconej i bardziej sympatycznej nazwy) pachnie jak marzenie każdego dziecka o sklepie z cukierkami. Najwyraźniej wyczuwam tutaj gumę balonową wraz z watą cukrową, ale przebija się też tutaj krem z waniliowych babeczek posypanych lukrowanymi wielokolorowymi gwiazdeczkami. Choć w paleniu ta waniliowa nuta gdzieś mi umyka odchodzac na dalszy plan.
Świeca ma bardzo dużą moc rażenia zapachem i czuć ją było w całym domu. Czyli można powiedzieć, że to taki jednorożec z jajami! Choć tych detali na etykiecie producent nam oszczędził. ;)
A skoro już o etykiecie mowa to myślę, że wielbiciele koni również będą z niej zadowoleni nie zważając na róg zdobiący jego głowę.
Ja traktuję tę świecę jako ciekawy kolekcjonerski okaz z tym, że nie mam zamiaru jej oszczędzać, bo zapach mi odpowiada i całe szczęście nie zabija słodyczą, która jest tu dobrze wyważona.
Obecnie trwa wielki boom na jednorożce, więc to nie przypadek, że producent poszedł w tym kierunku. Moim zdaniem to będzie hit sprzedaży, a że jest to limitowany zapach to długo może nie postać na sklepowych półkach. Dlatego czym prędzej narzucajcie siodła na swoje rumaki i ruszajcie na polowanie na jednorożca!
Mam nadzieję, że Kringle Candle Company jeszcze nie raz nas zaskoczy i będzie kontynuować produkcję serii limitowanych, które również będą niebanalne!
U mnie duże pozytywne zaskoczenie, lubię takie perfumowe słodziaki, w jednorożcu czuję podobieństwo do waty cukrowej z McCals. Też wolę nazwę skróconą :)
OdpowiedzUsuńCały czas miałam nadzieję, że ta świeca to jakiś dowcip, ale jednak, niestety, nie. Cóż, nie przeczę, będzie dla wielu hitem - dla mnie jest kitem :)
OdpowiedzUsuń