Autumn Amber - Kringle Candle

Za oknami dzisiaj piękna jesień więc postanowiłem nadal pozostać w jej klimacie i dziś przygotowałem dla Was recenzję kolejnej nowości od Kringle Candle, czyli Autumn Amber.
Świeca przybrana w iście jesienną etykietę, momentalnie skradła moje serce, a gdy poznałem zapach to od razu wiedziałem, że wraz z Clearwater Creek są moimi faworytami na tegoroczną jesień!
Kto z nas nie lubi przechadzać się aleją barwnych drzew, które pokryły dywanem z liści parkowe alejki? Ja po prostu uwielbiam!  Do tego niczym dziecko muszę ja przekopać torując sobie ścieżkę,a moje psy uwielbiają, gdy rzucam w nie liśćmi, poniekąd denerwując się, gdy ich ilość je przytłacza. 
Właśnie taki spacer przywodzi mi na myśl etykieta Autumn Amber.


W jej składzie znajdziemy: kwiat jabłoni, kwiaty, drzewo cedrowe i sosnę. Tego, że zastosowano tu aromat jabłek, byłem przekonany, gdyż to właśnie ta nuta wyraźnie wysuwa się na pierwszy plan. Są słodkie, ale soczyste. Lekkiej wytrawności dodaje im cedr, ale nie powiedziałbym, że jest on tu silnie wybijająca się nutą. Nie jestem w stanie tu wyczuć deklarowanych nut kwiatowych i sosny, aczkolwiek być może to one nadają tej kompozycji słodyczy i wrażenia chłodnego, przeszywającego powietrza.
Choć z mojego opisu wynikać może, że jest to po prostu zapach jabłkowy, to nie do końca tak jest lecz ciężko mi znaleźć odpowiednie słowa na opisanie tej kompozycji, która mnie osobiście bardzo się podoba. Równie dobrze mogłaby się nazywać Golden Apple, ale z racji niewielkiej ilości typowo jesiennych świec w mojej kolekcji, cieszę się, że zdecydowano się na taką interpretację nazwy tego zapachu.


Kwestia mocy zapachu mogłoby być trochę lepiej, lecz nie czuję się zaskoczony, bo zapach od początku wydaje się nieco wodnisty, a takie z reguły raczej tworzą delikatne tło niż grają pierwsze skrzypce w pomieszczeniu. Nienachalny, ale wyczuwalny. 

Choć nazwa sugeruje, że powinny się tu znajdować nuty bursztynu, które wielbię nieprzerwanie od wielu lat, to możecie się nieco zawieść, bo nie wyczuwam go tutaj nad czym ubolewam, ale ten mały szczegół nie jest w stanie przyćmić ogółu zalet tej świecy.
Koniecznie wypróbujcie!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle