Christmas at the beach - Yankee Candle

Jesień w pełni, a ja już myślę powoli o zimie, bo kto wie kiedy nadejdzie? Być może znów zaskoczy drogowców, ale nie mnie! Jestem w pełni przygotowany z całą artylerią świec!
To co chciałem zrecenzować jesienią już odhaczyłem, więc powoli przechodzę w sferę zapachów, które ogrzeją nas w długie, ciemne i mroźne wieczory. Ale żeby dawkować emocje powoli i nie szokować przeskokiem z ciepłych jesiennych spacerów na obsypane ozdobami choinki, postanowiłem zabrać Was w podróż na tropikalną wyspę.
I nie żebym spadł z choinki! Co najwyżej mógł mnie uderzyć spadający kokos!
Przedstawiam Wam nową limitowaną świecę Christmas At The Beach od Yankee Candle!


To sprytne przemycenie pełni lata w sam środek zimy. Nie zapominajmy, że gdy my opatulamy się puchowymi kurtkami, szalikami i czapkami, to po drugiej stronie globu, na przykład na Hawajach trwa upalne lato. Święta Bożego Narodzenia w tamtej strefie klimatycznej dla nas wydają się bardzo nietypowe. Wyobrażacie sobie siebie w kąpielówkach czy bikini z czapką Mikołaja na głowie, opalających się na plaży?
Karp w galarecie i kapusta z grochem to chyba ostatnie o czym byście zamarzyli w takich okolicznościach przyrody. :)

Dzięki Christmas At The Beach możemy choć odrobinę poczuć się jakbyśmy spędzali święta właśnie tam!

Nuty głowy: ananas, zioła, kolendra, kokos, jabłka, pomarańcze
Nuty serca: fiołek, bazylia, bluszcz
Nuty bazy: wanilia

Pierwsze skojarzenie po podniesieniu pokrywki, było błyskawiczne: Pineapple Cilantro! Zapachy są niemal identyczne, ale tutaj wyczuwam jakby więcej kokosa. Nie wiem czy sam się nie oszukuję, bo chcąc porównać nuty zapachowe obu świec, ku zdziwieniu stwierdziłem fakt, że są one takie same. Dlatego śmiem twierdzić, że to dokładnie te same zapachy, tylko w różnej szacie graficznej i o innej nazwie. I być może o różnych stężeniach poszczególnych nut, ale w to akurat wątpię.
Z jednej strony jestem nieco zawiedziony, bo liczyłem na coś zupełnie nowego, ale z drugiej nie ma tego złego, bo Pineapple Cilantro bardzo, ale to bardzo lubię, a że jest wycofanym zapachem w Europie to teraz mam jego zapas w nieco innej odsłonie. :)


Spytacie pewnie jak to pachnie?
Od zawsze miałem skojarzenie z kremowymi karmelkami z owocową domieszką, przyjemnie słodkie, ale przy tym delikatnie puszyste niczym śmietanka. To mleczne skojarzenie przywołuje u mnie również skojarzenie z pysznym jogurtem ananasowym.
Jako fan kokosa wszelkiej maści stwierdzam, że jak najbardziej się tu znajduje, ale jest bardziej wyczuwalny na sucho niż w paleniu. Taka już jego dola. :) Na pewno sprawia, że  kompozycja nabiera miłego tropikalnego wydźwięku.


Sam pomysł ze świętami na tropikalnej wyspie, bardzo mnie się spodobał, bo jest nietypowy, ale świeca będzie u mnie należeć do tych całorocznych, bo etykieta wprost nie sugeruje nam świątecznego czasu jako docelowego do jej palenia. Lampki na palmach są tak delikatnie wplecione, że prawie ich nie widać. 

A Wy wyjechalibyście na święta w ciepłe kraje, czy wolicie spędzać je w mroźnym, śnieżnym klimacie? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wielka recenzja nowości Goose Creek na jesień 2020! [9 zapachów]

Magical Christmas Morning - Recenzja wszystkich zapachów Yankee Candle na zimę 2020!

Christmas Market | Fresh Aspen Snow - Country Candle