Sugar Plum Poinsettia - Kringle Candle

Gwiazda Beltejemska to nieodłączny element moich świąt. Co roku dumnie zdobi mój parapet i cieszy oko swą czerwienią. A co byście powiedzieli na fioletową wersję?
Właśnie taka reprezentuje nowy zapach od Kringle Candle Sugar Plum Poinsettia.


Pierwszy raz styczność z zapachem miałem już w marcu na Targach Home Decor i wtedy określiłem go jako perfumeryjną kompozycję dla samotnych starszych pań, którym pozostał tylko Bogu winny kot.  Po tej opinii otrzymałem informację, iż Iwona z Kringle Candle East Europe czuje się nieco urażona, bo jej ten zapach się podoba i na dodatek ma kota. :)
Dlatego mam nadzieję, że dzisiaj odkupię swoje winy i zostanie mi wybaczone moje plecenie głupot.
Czas na rachunek sumienia!

Dość mocno pomyliłem się co do tego zapachu. I to tak bardzo, że śmiem stwierdzić, że stanie się jednym z moich ulubionych!
Nie ulega wątpliwości, że jest to kompozycja perfumeryjna, bardzo wyrazista i wielowymiarowa.


Producent wskazuje nam zawartość takich nut: śliwka, wanilia, kadzidło, kwiaty, drewno, bursztyn, jagody oraz sosnę
Powiem szczerze: nie jestem w stanie poczuć żadnej z tych nut bezpośrednio i niezależnie. Jedna w drugą wtapiają się na tyle skutecznie, że tworzą wspólną, nową formę.

Moim nosem najbliżej jej do lekkiego jaśminowego aromatu, nieco przypudrowanego i wzbogaconego o drzewne aromaty w klimacie sandałowca.
Podczas rozprzestrzeniania się zapachu odnosiłem wrażenie podobieństwa do A Calm & Quiet Place Yankee Candle, choć na sucho nie nie wskazuje, że mogą mieć ze sobą coś wspólnego. Jednak i w tamtej recenzji wspominałem o jaśminie i drewnie sandałowym, choć to nadal są tylko moje subiektywne odczucia. 


Zapach jest lekki i nienarzucający się. Nie grzeszy mocą, ale jego obecność w pomieszczeniu zaznacza się powiewami jej aromatu. 


Jestem bardzo na tak!

P.S. Czy jestem rozgrzeszony? :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle