Farmstand Festival - Yankee Candle
Drugim limitowanym zapachem z kolekcji Farmer's Market, który zdecydowałem się kupić zupełnie w ciemno jest Farmstand Festival. Skuszony nutami drzewnymi w bazie oraz owocowymi w górnych warstwach, z niecierpliwością oczekiwałem kuriera. Po dwóch dniach intensywnego palenia, mam wystarczająco wiele informacji, by móc dla Was co nieco napisać o tej kompozycji!
Nuty głowy: bez, jeżyna
Nuty serca: owoce Myrica, mahoń
Nuty bazy: nuty drzewne
Wyjątkowo zacznę od mocy zapachu... niestety w moim przypadku świeca jest praktycznie niewyczuwalna i swoje wrażenia mogę oprzeć jedynie na tym co poczułem na wieczku oraz nurkując nosem w świecy. Jestem strasznie zawiedziony, tym bardziej że opisywany parę dni temu Oak & Amber Incense z tej samej kolekcji też nie zadowolił mnie mocą.
W mojej ocenie Farmstand Festival to kompozycja oscylująca gdzieś w granicach aromatycznego grzańca, a kompotem z jabłek tudzież żurawiną. Przez moment czułem coś przypominającego mi Cranberry Ice, ale potem poszło to trochę w stronę landrynkowej słodyczy jak w Bubbly Pomegranate lecz dużo mniej wyrazistszej.
Producent obiecuje nam tu jeżyny i bez, lecz mnie ciężko wyodrębnić te dwie nuty. Zasugerowany etykietą czuję słodkie jabłkowe grzane wino, różniące się od grzańca tym, że nie ma tu przypraw.
Reasumując to coś pomiędzy jabłkami, winem i żurawiną - tak ja to czuję.
Chciałbym napisać dużo więcej, lecz gdy zapach jest dla mnie niewyczuwalny to nie potrafię wczuć się w niego i zagłębić w jego złożoność. Chyba nie dam tej świecy więcej szans, bo zapach nie spodobał mi się na tyle by o niego walczyć. Z całą sympatią jaką darzę tę swojską etykietę, decyzję o sprzedaży już prawie podjąłem czego pewnie będę żałował za parę lat jak to zwykle bywa. :)
Może Wy mieliście lepsze doświadczenia z Farmstand Festival? Dajcie znać w komentarzu!
Nuty bazy: nuty drzewne
Wyjątkowo zacznę od mocy zapachu... niestety w moim przypadku świeca jest praktycznie niewyczuwalna i swoje wrażenia mogę oprzeć jedynie na tym co poczułem na wieczku oraz nurkując nosem w świecy. Jestem strasznie zawiedziony, tym bardziej że opisywany parę dni temu Oak & Amber Incense z tej samej kolekcji też nie zadowolił mnie mocą.
W mojej ocenie Farmstand Festival to kompozycja oscylująca gdzieś w granicach aromatycznego grzańca, a kompotem z jabłek tudzież żurawiną. Przez moment czułem coś przypominającego mi Cranberry Ice, ale potem poszło to trochę w stronę landrynkowej słodyczy jak w Bubbly Pomegranate lecz dużo mniej wyrazistszej.
Producent obiecuje nam tu jeżyny i bez, lecz mnie ciężko wyodrębnić te dwie nuty. Zasugerowany etykietą czuję słodkie jabłkowe grzane wino, różniące się od grzańca tym, że nie ma tu przypraw.
Reasumując to coś pomiędzy jabłkami, winem i żurawiną - tak ja to czuję.
Może Wy mieliście lepsze doświadczenia z Farmstand Festival? Dajcie znać w komentarzu!
Komentarze
Prześlij komentarz