Hibiscus Water - Yankee Candle
Kolejną z limitowanych nowości która zawitała w Polsce jest Hibiscus Water od Yankee Candle. Mimo trwającej zimy w świecach już panuje wiosna i lato co mnie bardzo cieszy, bo już odliczam dni do ciepłych dni nad wodą. Hibiscus Water ma właśnie przywoływać takie wspomnienia.
"Bogata, tropikalna mieszanka chłodnej wody malowniczej laguny i kwiatu hibiskusa w pełni rozkwitu - zamknij oczy i słuchaj jak przybrzeżne fale rozbijają się o brzegi egzotycznej wyspy."
Na wstępie muszę się przyznać, że nie jestem fanem kwiatowych kompozycji, ale jest kilka wyjątków . Niestety także ten zapach to nie do końca moja bajka. Dla mnie to kolejna świeża, kwiatowo-praniowa kompozycja za którymi nie przepadam. To znaczy z tymi praniowcami mam taki problem, że na sucho je bardzo lubię, ale w paleniu powodują u mnie ból głowy. I choć w składzie znajdziemy same piękne nuty tj.:
Nuty głowy : Melon
Nuty serca Lilia, Hibiskus
Nuty dolne: Piżmo
...to ja i tak nadal będę czuł kwiatowe mydło. Dla mnie takie mieszanki są zbyt agresywne i jak wspominałem powodują ból głowy przez co nie jestem w stanie ich palić. Dla testów się poświęciłem i mogę powiedzieć, że mimo krótkiego czasu palenia to moc jest dobra.
Nie mogę powiedzieć, że zapach jest zły. Po prostu nieodpowiedni dla mnie.
Nie mogę powiedzieć, że zapach jest zły. Po prostu nieodpowiedni dla mnie.
Jednak dla fanów kwiatowo-wodnych zapachów jak np. Water Garden może to być dobry wybór.
Trzeba przyznać, że rajska etykieta i niebieski wosk (czyli mój ulubiony kolor wosku, który tak rzadko jest stosowany) przyciągają oko i coś czuję, że w łazience będzie się ładnie prezentować. I nawet zapach tam najbardziej pasuje. ;)
Trzeba przyznać, że rajska etykieta i niebieski wosk (czyli mój ulubiony kolor wosku, który tak rzadko jest stosowany) przyciągają oko i coś czuję, że w łazience będzie się ładnie prezentować. I nawet zapach tam najbardziej pasuje. ;)
właśnie udało mi się upolować na goodies ostatnią sztukę i jestem przeszczęśliwa, na sucho..zamykam oczy i czuję od razu coś znajomego odległego, przenoszę się w czasie jakieś 20 lat..wiem!Vie privee, był taki perfum Yves Rocher, i to tak właśnie pachnie:)Zobaczymy co pokaże w paleniu ta śwwieca, ale póki co i zapach i etykieta skradły moje zmysły:)
OdpowiedzUsuńO tak, etykieta i kolor wosku są cudowne! Zapach niestety nie mój, bo nie jestem wielbicielem świeżych kompozycji, ale super że Tobie się podoba i, że udało się zdobyć! Samych miłych chwil z tą świecą Ci życzę! <3
UsuńTwoje słowa wypełniły się, bo faktycznie wzajemna sympatia trwa także po odpaleniu. 3ci dzień mi towarzyszy zapach Water hibiscus i nadal podtrzymuje swoją opinię. Perfumy vie privee i na prawdę wyjątkowy zapach świecy.Nie zdatrzyli mi się natknąć na podobną. :) pozdrawiam cieplultko
UsuńCiesze się, że świeca spełniła Twoje oczekiwania <3 :)
UsuńNie zdarzyŁO:))))
OdpowiedzUsuń