Dzień dziecka z A Child's Wish od Yankee Candle!

Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Dziecka. Pomyślałem więc sobie, że idealnie byłoby napisać recenzję jednego z moich ulubionych zapachów, który po części kojarzy mi się właśnie z tym dniem. A mowa o A Child's Wish od Yankee Candle, czyli nic innego jak dziecięce życzenia.


Kto z nas nie lubił marzyć jako dziecko, a te marzenia zamieniać w życzenia lub na odwrót? Oj, chyba każdy to robił!
A Child's Wish ma włąśnie przywoływać te dziecięce, beztroskie wspomnienia, gdy wszystko było prostsze i przyjemniejsze. Już sama etykieta przenosi nas w ten czas.
Nie wiem jak Wy, ale ja za dziecka bardzo dużo czasu spędzałem poza domem, najczęściej w lasach i na wsi. Pewnie dlatego tak mi zostało i już jako dorosły człowiek wybyłem na prowincję, choć rolnikiem nigdy nie będę. :) Dlatego właśnie dla mnie zdjęcie z etykiety ma takie znaczenie. 
Po prostu uwielbiałem zdmuchiwać dmuchawce i wyłapywać pojedynczych "spadochroniarzy" lub po prostu wybrać sobie jednego i śledzić go dopóki był w zasięgu wzroku.
Dopiero teraz, gdy piszę tę recenzję, w tle wypatrzyłem nieostre łubiny, których dziś mam w ogrodzie niemałą gromadkę i właśnie kwitną! Będę musiał uzupełnić sesję fotograficzną o ten akcent! :)


A jak pachnie A Child's Wish?
Producent zaliczył go do kategorii Floral i miał w tym sporo racji. Jest tu zielono, kwiatowo, zwiewnie, a dopełnieniem całej kompozycji jest ciepło bursztynu.
Jest to słodka łąka, pełna traw i kwiatów, które tańczą na wietrze skąpane w letnim słońcu. Czas jakby zatrzymuje się w tej beztroskiej chwili.
Jednak jeżeli ktoś nastawia się na zapach typowo kwiatowy, to niech lepiej zmieni wyobrażenie o tej kompozycji. Oczywiście kwiaty tu są, ale nie podane na tacy. Pięknie skomponowana słodycz kwiatowego nektaru w połączeniu z soczystymi owocowymi nutami, a to wszystko otoczone bursztynem, razem tworzą niezwykle kojącą mieszankę zapachową.


Niestety świeca jest dość znana ze swojej słabej mocy i pewnie dlatego swój pierwszy egzemplarz sprzedałem, by teraz go sobie odkupić, ale zważając na to, że zapach jest już wycofany i wręcz stał się w krótkim czasie ciężko osiągalny to warto, go posiadać w swojej kolekcji choćby do popatrzenia i wąchania na sucho. 
Egzemplarz widoczny na zdjęciu kupiłem kilka dni temu i paliłem na wolnym powietrzu, co trochę wzmogło zapach, ale nadal był tylko miłym akcentem, który co jakiś czas łaskotał po nosie. :)

W tym szczególnym dniu, bo jak wiadomo wszyscy jesteśmy dziećmi, życzę Wam wszystkim spełnienia dziecięcych marzeń! Koniecznie pochwalcie się w komentarzu jakie udało się Wam spełnić!

Komentarze

  1. Pomimo tej słabiutkiej mocy chciałabym go poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wosk daje rade na prawdę godnie, właśnie rozpaliłam na dość otwartej przestrzeni (schody, kuchnia, hol).Baaardzo przyjemny aromat, zgodzę się z przedmówcami co do jego kwiatowej słodyczy, mam wrażenie jakby ktoś wymieszał zieleń traw z odrobiną ogórka i pachnącego groszku.Żaden inny kwiatowy nie jest według mnie podobny, przynajmniej z wielu dość, które miałam okazję wąchać.śliczny, plus etykieta tak urokliwa!Świecę mam średnią, jeszcze nie paliłam jej więc nie mogę porównać mocy świecy i wosku.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle