Sugar Plum Champagne - Winter Wish Collection Yankee Candle

Tegoroczna zima obfituje w wiele nowości. Yankee Candle rozpieszcza nas bardziej niż zwykle! Mamy duży wybór kalendarzy adwentowych oraz zestawów prezentowych, oraz niestandardowe jak na Yankee Candle formaty świec z kolekcji Winter Wish. Ja chciałbym Wam dzisiaj przybliżyć mojego faworyta tej serii Sugar Plum Champagne!
Kolekcja Winter Wish w Polsce występuje w dwóch formatach: małe srebrno nakrapiane pilary oraz trójknotowe ceramiczne tumblery o pastelowo-zielonej barwie z perłowym połyskiem. Ja postawiłem na ten pierwszy format, gdyż bliżej mi do srebra, niż do bladych odcieni zieleni.


Oprócz Sugar Plum Champagne, do kolekcji należą: All Is Bright (znany nam ze standardowej oferty), Snowy Night, Holiday Glimmer, Fresh Forest, Sparkling Wine. W mojej ocenie nie są to zbyt udane kompozycje i cieszę się, że moja intuicja pomogła mi wybrać jak najlepiej!


Krótko o reszcie
Snowy Night i Fresh Forest to choinkowe, świeże zapachy, ale mnie osobiście drażnią. Sparkling Wine oraz All Is Bright są zbyt cytrusowe (choć ten drugi sobie świadomie kupiłem). Jedynie Holiday Glimmer uznałem za akceptowalny. Jest słodki, budyniowy i waniliowy. Bardzo przypomina mi Balance, o którym pisałem niedawno na blogu.

W Sugar Plum Champagne możemy zaznać:
Nuty górne: jeżyny, różowy grejpfrut, śliwka, cukier malinowy, pomarańcza
Nuty środkowe: maślany krem, pianki Marshmallow, żurawina 
Nuty dolne: nasiona wanilii, ziarna tonka, kakao




Gdy tylko otworzyłem paczkę, od razu unosił się z niej zapach tej świecy! Już wtedy wiedziałem, że dokonałem znakomitego wyboru! Dawno nie byłem tak zadowolony ze "strzału w ciemno".
Pierwsze skojarzenie jakie miałem i wciąż za mną chodzi to zapach gumy Hubba Bubba! Nie potrafię określić smaku, ale jest to wyątkowy zapach i w świecy jeszcze się z takim nie spotkałem, ale musze przyznać, że w kwestii śliwkowych kompozycji jestem amatorem. W zasadzie to moja pierwsza świeca, gdzie przeważa właśnie ten owoc. 


Nie uważam, że tak pachną śliwki. W zasadzie to nie uważam, że śliwki mają jakiś szczególny zapach, ale jeżeli poddam się sile sugestii, to tak. Czuję tu cierpkie powidła, jakby ktoś za mało je posłodził lub wcale tego nie robił.
Spoglądając na mnogość zawartych tu nut zapachowych, wcale nie dziwi mnie to, że powstała z nich taka niezwykła kompozycja. Na sucho jestem w stanie wyczuć je prawie wszystkie, ale w ogólnym wydźwięku, wszystkie pięknie się łączą, i tylko śliwka wychodzi przed szereg, lecz wciąż dając się wykazać sąsiadującym nutom, dając im się wykazać. 
Ten zapach jest jak symfonia, gdzie każda nutka ma znaczenie i zna swoje miejsce. Sam sobie się dziwię, że jestem w takiej euforii zapachowej, bo od czasu, gdy posiadam tę świecę, a pisze tę recenzję, minęło sporo czasu, a ja wciąż jestem oczarowany!

Na dowód tego, zdradzę Wam, że na Black Friday w Yankee Home dokupiłem sobie jeszcze trzy pilary w świetnej cenie 21 złotych (cena regularna 28 złotych) oraz w ramach świątecznych prezentów tumblery za 36 złotych (regulanie 48 złotych)  o tym zapachu oraz kilka innych pilarów dla bliskich. 




Osobiście nie jestem entuzjastą przeróżnych formatów świec w swojej kolekcji (uwielbiam ład), ale czasami robię wyjątki, a tu na pewno było warto go zrobić.

Podczas palenia poznałem kolejny urok tych pilarów. Sfera wizualna nie zawiodła. Płomień pięknie rozświetla świecę mieniąc się i przebłyskując w jej srebrnym szkle. A, gdy świeca zakończy swój żywot, pozostawi nam bardzo ładny świecznik np. na tealighty!
Moc zapachu naprawdę dobra i zadowalająca!


Są naprawdę świetne i polecam Wam zakupić choć jeden pilar na święta. Będzie miłym akcentem, a już na pewno piękną ozdobą wigilijnego nakrycia stołu!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Johny Wick - nowa sojowa marka!

Winter's Nap - Country Candle

Recenzja: Mulberry & Fig Delight - Yankee Candle