Strawberry - 50th Anniversary Collection
Sezon na truskawki trwa, więc pięknie się złożyło, że Yankee Candle z okazji 50-lecia marki postanowiło wznowić zapach z 1970 roku o nazwie Strawberry. Mimo, że jest już w ofercie dość długo to postanowiłem poczekać z recenzją aż do teraz, gdy truskawki pojawiły się na krzaczkach.
Choć zapach wydaje się być oczywisty to w jego składzie znajdziemy:
Nuty głowy: zielone liście, słodkie pomarańcze, maliny
Nuty serca: truskawki, frezja, rabarbar
Nuty bazy: owocowe piżmo, wanilia
Nuty bazy: owocowe piżmo, wanilia
Któż z nas nie lubi truskawek? Pewnie znajdzie się niewielu. Ja uwielbiam zarówno ich smak, jak i aromat, szczególnie tych z własnego ogródka, które w rozgrzanym słońcu pachną intensywniej, a smakują... jeszcze lepiej! :)
Gdy przychodzi sezon na truskawki to ryneczki emanują ich zapachem, tak że nie da się przejść obojętnie. Pochłaniam je kilogramami, tak aby mieć ich dość aż do przyszłego roku. :)
Gdy przychodzi sezon na truskawki to ryneczki emanują ich zapachem, tak że nie da się przejść obojętnie. Pochłaniam je kilogramami, tak aby mieć ich dość aż do przyszłego roku. :)
Czy świecy Strawberry od Yankee Candle udało się odwzorować ten aromat?
Nie do końca. Nie spodziewajcie się zapachu jeden do jednego z naturalnym, gdyż chyba niemożliwe jest stworzenie takowego. Gdy powąchałem świecę na sucho, od razu mi się spodobała. Poczułem tu aromat wczesnych truskawek, nieco kwaśnych i nie do końca dojrzałych. W paleniu zrobiło się nieco bardziej słodko, wydobyła się nuta wanilii co w efekcie przypomina mi truskawkowy kisiel za którym nie przepadam, o ile w ogóle można mówić że jakiś kisiel mi smakuje. :P
Jeżeli nie wiecie o co chodzi mi z tym kisielem, to wyobraźcie sobie truskawki zasypane mąką ziemniaczaną, czyli z taką suchą, wytrawną nutką.
Albo jak kto woli: truskawkowa galaretka zwieńczona górką bitej śmietany - bo ta waniliowa kremowość ciągle gdzieś się tu przewija.
Albo jak kto woli: truskawkowa galaretka zwieńczona górką bitej śmietany - bo ta waniliowa kremowość ciągle gdzieś się tu przewija.
Jeżeli spodziewacie się słodkich jak ulep truskawek, to tutaj ich nie znajdziecie
Po moich doświadczeniach z truskawkowymi świecami i tak uważam, że jest to jedna z lepszych propozycji. Wszystkie inne były bardzo sztuczne, wręcz plastikowe. Tu jest o niebo lepiej.
Zdecydowanie bardziej mi się podoba, niż nie. :)
A tymczasem... w jubileuszowej kolekcji pojawiły się już kolejne zapachy: French Vanilla i Maple Sugar! Nie nadążam! :)
Zdecydowanie bardziej mi się podoba, niż nie. :)
A tymczasem... w jubileuszowej kolekcji pojawiły się już kolejne zapachy: French Vanilla i Maple Sugar! Nie nadążam! :)
Komentarze
Prześlij komentarz